Każda wycieczka – mniejsza czy większa to dla mnie wspaniałe doświadczenie kulinarne. Zawsze, gdy odwiedzam nowe miejsca wyszukuję najpierw informacje o lokalnych potrawach i smakołykach, których warto skosztować. Również i tym razem miałam ze sobą listę przeróżnych dań, bez których nie wyobrażałam sobie wyjazdu. Przestrzegam wszystkie głodne osoby, że dalsze czytanie może spowodować jeszcze większy głód ;) Chapnijcie więc coś i chodźcie ze mną w świat cypryjskiej kuchni.
KUCHNIA CYPRYJSKA
DANIA GŁÓWNE I PRZYSTAWKI
Na pierwszy rzut mam dla Was dania typowo obiadowe lub przystawkowe. Ogólnie Cypryjczycy lubią ucztować, a najpopularniejsze danie w trakcie biesiad to meze (mezé), czyli zestaw przeróżnych przekąsek, które podawane są na osobnych talerzykach i półmiskach. Mogą to być warzywa, sery grillowane, mięsa i ryby w przeróżnych kombinacjach. Byliśmy świadkami takiej uczty i muszę powiedzieć, że taki obiad to mogłabym jeść ;) Jako, że byliśmy tylko we dwójkę, zostawiliśmy sobie kosztowanie meze na następny raz, z grupą znajomych.
Grillowany haloumi, czyli nic innego jak serek owczy, kozi lub krowi, często z dodatkiem mięty. Jego konsystencja jest dość zbita, dzięki czemu łatwo się go grilluje. Świetnie nadaje się jako mała przekąska. Używaliśmy go również jako serek na kanapki – mniam!
Kebab – podobnie jak w Gruzji, nie jest to ten sam kebab, który znacie z polskich knajpek szybkiej obsługi. Wpływy tureckie widoczne są również na talerzach – stąd właśnie to danie. Nam podano w taki sposób jak poniżej, czyli mięso luzem i do tego surówka ze świeżych warzyw, natomiast widzieliśmy, że Cypryjczyk dostał mięso zawinięte w ciasto, więc po prostu potraktowano nas jak turystów ;) a tak bardzo chcieliśmy zjeść jak tubylcy :D Był to nasz najdroższy obiad w trakcie całego pobytu, ale smaczny. Dodatkowo podano nam jako przystawkę piklowane warzywa – seler naciowy i ostrą papryczkę. Tej drugiej tylko spróbowałam, ale poziom ostrości nie na moje nerwy.
Mousaka, czyli tym razem wpływ grecki. W Polsce również można zjeść to danie, składające się z zapiekanych ziemniaków, mięsa mielonego, bakłażanów i cukinii pod sosem beszamelowym. Porcja, którą nam podano była ogromna i tym samym ten obiad został mianowany do roli największego i najbardziej sycącego – takiego wiecie, że czuliśmy się jak bączki.
Koupepia (dolmades) to coś w rodzaju naszych gołąbków, tylko że mięso zawijane jest w liście winogron, a porcje są dużo mniejsze. Oprócz mięsa do farszu dodawane są cebula, pietruszka i ryż. Całość może być oblana sosem pomidorowym z dodatkiem soku z cytryny. Smak tej potrawy był dość ciekawy – wyczuwalny był dość mocno kwaśny.
Sieftalia (sheftalia) to małe kiełbaski jagnięco-wołowe zawinięte w taki podobny flak, którego używa się do przygotowania polskich kiełbas, a następnie pieczone nad ogniem. Jak widzicie to kolejne danie podawane z warzywną surówką i frytkami – nie udało się uciec od wyobrażenia o turystach, którzy nie zjedzą nic poza French fries ;)
Koupes przypominają maleńkie krokieciki, ale ich skład jest nieco inny -mielona wieprzowina lub wołowina, połączone z bulgurem, cebulą, pietruszką i przyprawami. Najczęściej podawane z ryżem i sałatką z groszku i marchewki.
Kleftiko to najbardziej popularne danie na Cyprze, z którego słynie wyspa. Sekretem jego wykonania jest użycie specjalnego pieca ofton, w którym baranina piecze się we własnym sosie. Było naprawdę pyszne! – mięciutkie i smakowite.
Jako przystawkę bardzo często podaje się chlebki pita, a do tego można wybrać sobie jakiś dip. Ja postanowiłam spróbować humousu, czyli pasty z ciecierzycy i tahini, czyli pasty sezamowej. Oba pychotka :) Ceny dipów wahają się od 1 do 2 Euro (4-8 PLN) za miseczkę.
Przykładowe ceny obiadów dla 2 osób:
1) LEFKARA: grillowany haloumi + mini meze + humous + pita + kawa = 18,40 Euro (77 PLN)
2) okolice Kolossi: 2 x kebab + piklowane warzywa = 35 Euro (147 PLN) tutaj zdarli z nas okrutnie, jak to z turystów ;) a niby knajpka przy drodze, dla tubylców … Trzeba jednak przyznać, że porcja była spora.
3) Pafos: keftalia + koupes + piwo 650 ml + sok pomarańczowy = 26 Euro (109 PLN)
4) Larnaca: koupepia + sieftalia + tahini (gratis od knajpy!) + 2 x piwo 650 ml = 22 Euro (92 PLN)
5) Nikozja: 2 x mousaka + piwo 330 ml + kawa cypryjska = 25 Euro (105 PLN)
Jak widzicie da się na Cyprze zjeść za ok. 12-15 Euro za osobę. Czytałam w wielu miejscach, że minimalna cena obiadu może wynieść nawet 20 Euro (!). Wszystko zależy od tego, gdzie się stołujecie. Na deptaku w centrum miasta albo przy plaży? – wysoki rachunek gwarantowany. Wystarczy pójść kilka ulic dalej, żeby za tę samą cenę zjeść większą porcję albo taką samą w znacznie niższej. Warto szukać miejsc, w których widać miejscowych. Na pewno daje to większe szanse na smaczniejsze dania i dobre ceny.
DESERY I NAPOJE
Po dobrym obiedzie można się jeszcze skusić na deser, jeśli macie miejsce w brzuchach ;) Najbardziej popularna jest baklava, którą można spotkać również w innych zakątkach świata. Jest to ciasto wykonane z ciasta filo, wypełnione migdałami i pistacjami z ogromną ilością cukru i miodu, w którym ciastko niemalże pływa. Kataifi jest odrobinę mniej słodkie, ale też z migdałami. Wyglądało tak ciekawie, że nie mogłam się oprzeć. Te niteczki, które widzicie to po prostu specjalne ciasto pokrojone właśnie w taką formę. Cena tych smakołyków to ok. 1,5 Euro za sztukę (6,50 PLN).
Będąc po tureckiej stronie Cypru skosztowaliśmy tamtejszego przysmaku, czyli sini katmeri – jest to kolejny zawijaniec z migdałami, cukrem i miodem – podany w nieco innej formie. Cena w knajpie to ok. 5 Euro (21 PLN).
Jestem okropnym lodożercą, ale powiem Wam, że sama siebie zaskoczyłam – tutaj jakoś lodów nie chciało mi się jeść. Wyjątkiem były te, które znaleźliśmy w Limassol – spróbowaliśmy smaków, których nigdy do tej pory nie jedliśmy. Ten na górze to rose, czyli gałka różana – pachniała dokładnie tak, jak woda różana, którą kiedyś miałam. Na dole to mitaha (jeśli dobrze pamiętam nazwę!), czyli mieszanka z orzechami – głównie pistacjami. Omnomnom. Cena gałki: 1,40 Euro (6 PLN).
Najlepsze słodycze na Cyprze zdobyliśmy w miejscowości LEFKARA. Spacerując po tym malutkim miasteczku dotarliśmy do kościoła, pod którym było pełno straganów, jak na naszych odpustach sprzed kilku lat. Mówię Wam – mydło i powidło można było tam znaleźć. Od pewnej babulinki kupiliśmy suszone owoce hibiskusa i blok z orzechami, oblany czymś co przypomina miękką galaretkę albo gęsty kisiel. Obie te rzeczy były tak pyszne, że żałowaliśmy później tak małych zakupów – nigdzie już nie spotkaliśmy tych smakołyków. Za dość spore porcje – ok. 0,5 kg zapłaciliśmy łącznie 10 Euro (42 PLN).
Słodyczy na Cyprze można skosztować znacznie więcej, ale postanowiłam pokazać Wam te, których sama próbowałam. Jeśli chcecie poznać inne, odsyłam do wpisu Moniki.
Skoro jesteśmy już przy słodyczach, przyszedł czas na kawę, którą można się raczyć na całej wyspie. Ciekawe jest to, że po stronie greckiej spotkacie w menu Cyprus Coffee, a po stronie tureckiej – Turkish Coffee. Oczywiście obie te wersje niewiele się różnią. Obie przygotowywane są w specjalnym tygielku i gotowane. W każdym miejscu pytano nas czy ma być z cukrem – można z tej opcji zrezygnować. Jaka jest cypryjska kawa? Na pewno czuć na języku drobno zmieloną kawę, która ma konsystencję piasku. Im bardziej turystyczne miejsce, tym kawa bardziej odbiega od tych standardów i jest bardziej „europejska”. Do kawy podawana jest również szklanka wody – żeby móc przepić jej mocny smak. Spotkaliśmy się z różnymi wersjami podawania wody – jedni podają w szklance, inni w zamkniętym plastikowym kubeczku. Zawsze jednak jest ona prosto z lodówki.
Przykładowe ceny kawy:
1) Nikozja: 2-3 Euro (8-13 PLN)
2) LEFKARA: 1,5 Euro (6 PLN)
Ogółem nasze wydatki na kawę: ok. 10 Euro (42 PLN)
Ja kawy praktycznie nie pijam więc jedyną rzeczą, na którą się decydowałam było zimne frappe. Jak nigdy nie piłam, tak tutaj smakowało mi, że hohoho i było jedynym słusznym napojem kawowym w te upały. Podobnie jak w przypadku kawy zawsze padało pytanie o cukier i dodatkowo jeszcze o proporcje mleka. Można było zatem dostać dokładnie taki napój jak się chciało. Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć frappe, które dostaliśmy w małej knajpce na ulicy Nikozji. Było to jedyne, do którego pani dała nam też wodę. Tym oto sposobem mieliśmy praktycznie 1,5 porcji ;)
Przykładowe ceny frappe:
1) Nikozja: 2,50 Euro (10,50 PLN)
2) Larnaka: 3,30 Euro (14 PLN)
3) Limassol: 3,5 Euro (15 PLN)
4) Pafos: 3,10 Euro (13 PLN)
Ogółem nasze wydatki na frappe: ok. 21 Euro (88 PLN)
Jeśli jesteście piwoszami i chcielibyście popróbować lokalnych wyrobów, może być ciężko z różnorodnością. Na Cyprze jest właściwie tylko jedna marka lokalnego piwa – KEO. Produkowane jest ono w Limassol od 1951 roku. Jest to jaśniutki lager, który świetnie sprawdza się w słoneczne i upalne dni jako dodatek do obiadu. W restauracjach dostępne są rozmiary od 330 ml do 650 ml.
Przykładowe ceny KEO:
1) sklepik osiedlowy (puszka 500 ml): 1,20 Euro (5 PLN)
2) Pafos (butelka 650 ml): 2,85 Euro (12 PLN)
3) Larnaca (butelka 650 ml): 3 Euro (13 PLN)
4) Nikozja (butelka 330 ml): 3,5 Euro (15 PLN)
Ogółem nasze wydatki na KEO: ok. 13,5 Euro (57 PLN)
Ten wpis nie mógłby obyć się bez informacji, że Cypr to królestwo wina. Na fascynatów tego trunku czekają nawet specjalne szlaki po winnicach, które można zwiedzać i degustować lokalne wyroby. My co prawda w żadnej winnicy nie byliśmy, ale wina i owszem spróbowaliśmy. Ja nie jestem jakąś wielką fascynatką tego alkoholu, ale różowe z wodą smakowało wybornie do kolacji! Najsłynniejsze ich wino to Cammandaria. Zaopatrywaliśmy się w winka w supermarkecie Metro, a ceny na promocji utrzymywały się na poziomie 3,5 Euro za butelkę (15 PLN).
Ogółem nasze wydatki na wino: ok. 18 Euro (76 PLN)
Jeśli chodzi natomiast o mocniejsze alkohole, to tradycyjnym jest zivania, wódka destylowana z wytłoków winogronowych oraz wytrawnych win z lokalnych szczepów Mavro i Xynisteri. Zawartość alkoholu wynosi ok. 45%. O tym trunku zupełnie zapomnieliśmy i przywieźliśmy tylko ouzo, czyli grecką wódkę anyżkową o zawartości alkoholu 48%. Z tego co widzieliśmy w trakcie cypryjskiej uczty, pije się ją z lodowatą wodą, pod wpływem której zmienia kolor na mleczny.
Cypr to również bogactwo owoców i warzyw, które rosną dosłownie na wyciągnięcie ręki. Nie raz w trakcie naszych spacerów natykaliśmy się na coraz ładniejsze okazy – figi, daktyle, cytryny, limonki, kaktusy czy grejpfruty. Niestety nie wszystkie nadawały się już do jedzenia, ale figi zjedliśmy ze smakiem. Może te szybciej dojrzały, bo rosły na świętej górze Stavrovouni? Hmmm, kto wie ;) Najbardziej zaskoczyła mnie ogromna bazylia, rosnąca obok kościoła – tak dużej jeszcze nie widziałam! Na Cyprze, w okolicach Pafos rosną też występujące tylko w tym regionie malutkie, zielone banany.
Na koniec kuchni cypryjskiej mam dla Was listę cen przykładowych produktów, które można kupić w supermarketach. Jak widać nie odbiegają one znacząco od tego, co można spotkać na przykład na zachodzie Europy. Największa różnica jest chyba tylko w jabłkach, które tam są postrzegane jako te owoce bardziej egzotyczne. Wcale się nie dziwię skoro w ogródkach mają inne frykasy.
haloumi 13 E/kg (E = Euro)
mięso 5-8 E/kg
kalmary 12 E/kg
kurczak ok. 3 E/kg
mleko 1,5 E/l
kefir 2 E/500 ml (droooogo!)
papryka zielona 1,59 E/kg
papryka czerwona 3,5 E/kg
jabłka 2 E/kg
awokado 6 E/kg
pomidory 0,5 E/kg
ogórki 2,5 E/kg
figi 4,5 E/kg
ziemniaki 0,65 E/kg
wędliny 7-15 E/kg
feta 200 gram 2,80 E
migdały kandyzowane 200 gram 2,80 E
limonka 2 E/kg
kaktus 2,5 E/kg
mango (sprowadzane!) 4 E/kg
Nasze przybliżone wydatki na jedzenie (śniadania i kolacje + przekąski i owoce) wyniosły 62 Euro (260 PLN), a zatem w cypryjskiej kuchni – marketach, knajpkach, targowiskach, kawiarniach i sklepikach zostawiliśmy w trakcie całego wyjazdu około 276 Euro (1160 PLN).
A te wszystkie pyszne rzeczy konsumowaliśmy na tarasie – o poranku lub przy zachodzącym słońcu – BAJKA!
Ciekawa jestem jak Wam się podoba taki post z zestawieniami :) Kolejne będą typowo turystyczne więc też nie przegapcie!