Kiedy poprzednim razem byliśmy na Turbaczu, była już wiosna, a ze śniegu zostały już właściwie tylko jakieś resztki. Tymczasem, w lutym ta góra wygląda zupełnie inaczej! Ja się czułam dosłownie tak, jakbym była bohaterką jakiejś baśni. Pięknie ośnieżone drzewa i cały szlak robiły piorunujące wrażenie. Oczywiście przez śnieg szło się gorzej, ale widoki i atmosfera rekompensowały te niedogodności. Najpiękniej było na szczycie – tak dokładnie to powinnam powiedzieć, że tam było najbardziej tajemniczo.
Miałam wrażenie jak by ktoś nagle zgasił na świecie wszystkie kolory – dookoła były tylko czerń i biel. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam, więc zrobiło to na mnie ogromne wrażenie!
Turbacz zimą
I jeszcze dwa filmy, które idealnie pokazują jak tam było pięknie :)
Turbacz jest piękny i bardzo Wam polecam, żeby się tam wybrać. Na samym początku trasy może być odrobinę ciężko i złapie Was spora zadyszka, ale warto brnąć dalej. Warto! :)