To już ostatnie książkowe podsumowanie w tym roku :) Bardzo mi się spodobał ten cykl i mam go zamiar kontynuować od nowego roku – widzę również, że budzi Wasze zainteresowanie, także na pewno nie zniknie! Na mojej wishliście lektur jest już całkiem sporo pozycji i jak zwykle są one mocno zróżnicowane. Zauważyłam jednak, że przy wyborze książek kieruję się jakimś nieznanego pochodzenia zewem czy instynktem. Po prostu czuję, że daną książkę chcę przeczytać – czasami okazuje się,  że to jednak nie było to i odkładam ją, ale w większości przypadków czytam do samego końca. Zapraszam Was zatem do dalszego czytania – oto książki, które czytam!

Nawet nie wiecie, jak szybko zleciał mi czas od ostatniego podsumowania moich lektur. Nie próżnowałam ani trochę i dzisiaj mam dla Was kolejne pokaźne moim zdaniem zestawienie, które będzie fajną przerwą od cypryjskiego słoneczka. Jak pewnie zauważycie na pierwszy rzut oka w tym kwartale głównie uczyłam się nowych rzeczy – czy to o sobie, czy też nowych umiejętności. Ale nie tylko! – znalazło się również miejsce na coś lżejszego – przyjemną lekturę do tramwaju czy pod koc, którego w najbliższym czasie trzeba będzie używać już pewnie znacznie częściej. To co? – zaczynajmy!

Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na wprowadzenie tego cyklu na mojego bloga, bo książki uwielbiam a dodatkowo mogę się nimi dzielić z Wami. Być może sięgniecie po takie same lub podobne pozycje. W ostatnich trzech miesiącach było głównie lekko jeśli chodzi o wybierane przeze mnie książki. Choć, jak się zaraz przekonacie, były również i takie, z których można się wiele nauczyć.

Jako ostatni post w ramach wyzwania blogowego przedstawiam Wam moją obecną lekturę. Tytuł dość tajemniczy i to właśnie on przyciągnął mnie do kupna tej pozycji jakieś 3 albo nawet 4 lata temu. Tak, tak – mniej więcej tyle czasu trwało zanim sięgnęłam po „Opowieść o kobiecie spod znaku Ognistego Konia”. Miałam taki czas, że namiętnie kupowałam książki w sklepach, w których są one dosyć tanie. Nie było spaceru, po którym nie wracałabym bez naręcza nowych. Sama nie wiem, dlaczego zajęło mi tak dużo czasu sięgnięcie po tę lekturę.

Dzisiaj zapraszam na drugą część cyklu o książkach, które czytam. Co prawda kategoria literatury na wolny czas zawiera znacznie mniej pozycji, ale przecież czytanie to nie tylko uczenie się nowych rzeczy. To również rozrywka, sposób na relaks i oderwanie się myślami od otaczającej rzeczywistości. Jak się zaraz okaże mam pewien trend w wybieraniu książek z tej właśnie kategorii – uwielbiam takie, które są opasłymi tomami a ich czytanie zajmuje nieco więcej czasu niż kilkudziesięciostronicowych pozycji. Zapraszam do lektury!

Postanowiłam wprowadzić na blogu nowy cykl – raz na kwartał podzielę się z moimi czytelnikami książkami, które w tym czasie przeczytałam. Być może dzięki temu i Ty zostaniesz zainspirowany do sięgnięcia po jakąś pozycję. Jak to wygląda u mnie? Zazwyczaj przed rozpoczęciem jakiejś książki zaczynam odczuwać do niej, nieznanego pochodzenia, ciąg ;) Powoduje on, że spośród setek tysięcy pozycji dostępnych w księgarniach czy Internecie, wybieram właśnie tą jedną. Często też mój wybór jest podyktowany obecnymi zainteresowaniami i chęcią zdobywania nowej wiedzy, o czym zresztą za chwilę się przekonasz. Być może cykl będzie pojawiał się częściej, ale póki co wydaje mi się, że 3-miesięczny przedział czasowy jest na tyle spory, żeby udało mi się w tym czasie poczytać coś ciekawego i tym się podzielić.

Odkąd tylko pamiętam uwielbiałam czytać książki. Były raz takie wakacje – chyba w gimnazjum, podczas których odwiedzałam bibliotekę kilka razy w tygodniu i przeczytałam cały zapas literatury kryminalnej dla młodzieży. Znikałam z książką na wiele godzin i byłam całkowicie pochłonięta przygodami różnych bohaterów. Nawet notowałam sobie na kalendarzu ściennym liczbę przeczytanych pozycji – żeby nie skłamać, powiem że było ich kilkadziesiąt (o ile mnie pamięć nie myli dobijało do setki). Później nadeszły nieco inne czasy, kiedy to moja fascynacja nieco opadła i ograniczałam się tylko do obowiązkowych lektur, sięgając od czasu do czasu po coś innego.