Jak zwykle chętnie wzięłam udział w kolejnej edycji Restaurant Week. To wydarzenie jest świetną okazją do tego, żeby spróbować nowych potraw i odwiedzić nowe miejsca. Tym razem odwiedziliśmy restaurację znajdującą się na ulicy św. Anny w Krakowie. Z zewnątrz wygląda dość niepozornie, w środku wyglądem przypomina nieco długi wagon. Sam wystrój nie jest jakiś bardzo unikatowy, bo takich restauracji powstaje teraz na pęczki. Dominują zatem czerń, biel i drewno. Mimo wszystko całość stanowi fajne połączenie, a jedzenie jest smaczne. Przejdźmy zatem do pyszności, których tam skosztowaliśmy!
Ale zanim, to przypomnę na czym polega Restaurant Week! W restauracjach, które biorą udział w wydarzeniu możecie skosztować trzydaniowego posiłku, za który zapłacicie 39 złotych. Cena jest dosyć dobra, tylko miejcie na uwadze to o czym już kiedyś wspominałam, że porcje nie są zbyt duże. Jeśli zatem wybierzecie się bardzo głodni, możecie się rozczarować ;)
STóŁ zaserwował nam następujące dania:
PRZYSTAWKA: sandacz w sosie rakowym, z delikatnym chipsem.
Najbardziej smakował mi ten delikatny sos rakowy, był wręcz wyśmienity! Do tego idealnie przygotowana ryba.
DANIE GŁÓWNE: przepiórka z gołąbkiem i kaszą mazurską w sosie grzybowym
Przepiórka okazała się daniem mało fotogenicznym, szczególnie przy tym nikłym świetle lampki nad stołem. W smaku natomiast bardzo przyjemna. Nigdy nie jadłam takiego dania, więc tym chętniej próbowałam.
DESER: kasztany jadalne w delikatnym sosie i konfiturze jarzębinowej
Te smaki były równie ciekawe – najbardziej pasowało mi połączenie kasztanów ze słodkim sosem. Za jarzębiną akurat nie przepadam, ale całość fajnie się uzupełniała. Jarzębina dodawała tutaj nieco kwasowości, dzięki czemu nie był ten deser okrutnie słodki ;)
W SToLe możecie spróbować też ciekawych lemoniad – ja zdecydowałam się na kwiatową. Bardzo ciekawy smak :)
Już nie mogę się doczekać kolejnej edycji – znowu chętnie popróbuję nowych rzeczy. Przyznajcie się jak to jest z Wami – wolicie sprawdzone miejsca i smaki czy próbujecie nowości?