Do Karlowych Warów wybraliśmy się z Pragi – nieco ponad 1,5 godzinki samochodem i byliśmy na miejscu. Tam też mieliśmy nocleg, żeby móc pozwiedzać miasto również nocą. Od razu powiem Wam, że Karlowe Wary tanie nie są jeśli chodzi o noclegi. Wszystko za sprawą ogromnej ilości rosyjskich kuracjuszy, którzy zostawiają tutaj spore ilości gotówki. Wzdłuż najczęściej uczęszczanych ulic jest mnóstwo ekskluzywnych butików z ubraniami, torebkami, butami i biżuterią. Przepych jest tu dość mocno widoczny. Do tego luksusowe hotele i ceny same windują się w górę. Warto jednak poszukać miejsca noclegowego i zostać to na nieco dłużej niż 1 dzień.
Karlowe Wary są miejscowością uzdrowiskową. Znajduje się tutaj aż 79 źródeł gorących wód leczniczych. Źródełka biją również w centrum miasta i można sobie z nich zaczerpnąć wodę. Kuracjusze spacerują po uliczkach z małymi kubeczkami i raczą się zdrowotną wodą. Leczy się tutaj przeróżne schorzenia.
Samo miasto jest bardzo malowniczo położone – na wzgórzach oraz w dolinie rzeki. Szczególnie po zmroku robi to niesamowite wrażenie i przez te dwa dni czułam się jakbym była na planie filmowym. Takie mi się to wszystko nierzeczywiste wydawało ;) Swoją drogą to właśnie tutaj, a dokładnie w Grandhotel Pupp nagrywano Casino Royale, rzecz jasna z Jamesem Bondem.
Karlowe Wary to również piękne kamienice, liczne domy zdrojowe, kolumnady i wille. Zdecydowanie miasto to wpisuje się w moje miejskie zamiłowania.
Grandhotel Pupp
Cerkiew
Dom zdrojowy
Tym z Was, którzy lubią oglądać miasta z góry, polecam wybrać się na wieżę widokową Diana na Wzgórzu Przyjaźni. My akurat zdecydowaliśmy się na kolejkę, ale spokojnie można wybrać się tutaj spacerem. Tym bardziej, że w Karlowych Warach jest naprawdę sporo ścieżek i fajnych miejsc na wędrówki.
Karlowe Wary zdecydowanie przypadły mi do gustu i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę. Kolejnym razem z pewnością postawimy na większą ilość spacerów, żeby poznać miasteczko z różnych perspektyw. Dajcie znać czy myśleliście kiedykolwiek o odwiedzeniu tego miejsca.