O cudownych właściwościach owoców chyba nie muszę Wam przypominać – warto je jeść kilka razy dziennie, ponieważ przyczyniają się do lepszego samopoczucia, zdrowia i figury. Dzisiaj jednak słów kilka o owocach nietypowych i rzadko spotykanych w Polsce. Wybrałam kilka dziwnych – kierowałam się głównie ich nazwą. Żadnego jeszcze nie miałam przyjemności próbowania, ale jeśli tylko gdzieś się na nie natknę, z pewnością skosztuję. Uwielbiam wszystko, co nowe – a szczególnie w kuchni. Nowe smaki, nowe zapachy, nowe kształty… :) Zobaczmy zatem z czym możemy się spotkać być może już niedługo na sklepowych półkach.

KIWANO

Na pierwszy rzut oka wygląda jak ogórek, w dość grubej pomarańczowej skórce. I jak się okazuje jest to rzeczywiście odmiana ogórka – taka afrykańska. Owoc jest niskokaloryczny, a jego smak to mieszanka ogórka, kiwi, banana i melona. Świetnie pasuje do wszelkiego rodzaju sałatek owocowych i orzeźwiających deserów. W Polsce uprawiane jest pod folią lub w szklarniach, a w warunkach domowych można go przechowywać nawet do 6 miesięcy (!) i nadal będzie dobre do spożycia.

DURIAN

Wyglądem przypomina mi kasztany, ale ma podobno jeden mankament – zapach. Spotkałam wiele określeń – jak zgniła cebula, stare skarpety, padlina lub nawet i gorzej. No cóż … w Indonezji, gdzie występuje jest podobno prawdziwym hitem, a restauracjach urządza się zawody, kto zje więcej. Coś w rodzaju naszych pączkowych wyścigów w Tłusty Czwartek ;) Jeśli chodzi o smak, to w Internecie znalazłam różne opinie – dla jednych smakuje jak waniliowy budyń, dla innych jak mieszanka czosnku i cebuli. Zależy kto co lubi i jak wyczulone są jego kubki smakowe. W każdym razie w wielu egzotycznych miejscach, szczególnie hotelach i samolotach można spotkać się ze znakiem, na którym widnieje przekreślony durian. Oznacza to, że nie można go tam mieć ze sobą, z wcześniej wspomnianych względów.

KARAMBOLA

Tym razem mamy owoc przypominający gwiazdę – szczególnie w przekroju. Pochodzi głównie z Malezji i Indonezji, ale można ją spotkać również w Afryce, Oceanii, Ameryce Południowej, Afryce i Ameryce Północnej. W Polsce sprzedawane są (podobno) od jesieni do wiosny. Ich smak jest lekko słodki, lekko kwaśny. Można je zjadać w całości, bez pozostawiania którejś części owocu. Również nadają się do sałatek owocowych, a także jako dekoracja potraw.

MONSTERA DZIURAWA

Z pewnością kojarzycie tę roślinę, gdyż w wielu domach pełni ona funkcje dekoracyjne. Jak się jednak okazuje, jej owoce są jadalne. Swoim wyglądem przypominają trochę banana i tak też podobno smakują. Minusem jest jednak to, że zawierają sporo kwasu szczawiowego, który może mieć niekorzystny wpływ na funkcjonowanie błon śluzowych.

YANGMEI

Na koniec coś słodkiego – owoc pochodzący z Azji. W Chinach spożywanych jest od bardzo dawna, np. w napojach alkoholowych. Zawiera bardzo dużą dawkę witaminy C, ale ma też wady – bardzo szybko się psuje. Swoim wyglądem przypominają maliny, a smakiem truskawki – w środku znajduje się owoc z pestkami. Można je przechowywać w lodówce, ale nie dłużej niż tydzień.

Mam nadzieję, że chociaż trochę zachęciłam Was do spróbowania nowych owoców. Niechże tylko pojawia się w naszych sklepach, a z przyjemnością popróbuję!