Jak doładować życiowe bateryjki?

28 lipca
10 komentarzy

Zdarza Wam się, że nie macie już na nic siły, że nie chce się nic, że chciałoby się tylko leżeć i patrzeć w sufit? Jestem pewna, że raz na jakiś czas dopada to ogromną ilość osób. Ja miewam takie spadki formy głównie w trakcie przesilenia zimowo-wiosennego i wiosenno-letniego, kiedy to powoli robi się coraz cieplej, wydłuża się dzień i jest coraz więcej słońca. Po miesiącach jesiennych i zimowych, przychodzi czas kiedy trzeba zacząć ładować swoje życiowe bateryjki. Ale jak to robić, żeby było korzystnie i przyjemnie? Ja mam kilka swoich sprawdzonych sposobów, którymi chętnie się dzisiaj dzielę. Może nie będą specjalnie odkrywcze i innowacyjne, ale najważniejsze, że działają! :)

 znacznikAKTYWNY ODPOCZYNEK zdecydowanie stawiam na pierwszym miejscu – i nie ważne jest to, czy chodzicie w góry, czy biegacie po lesie, spacerujecie po plaży, zwiedzacie miasta, tańczycie, jeździcie na rowerze. Każda forma jest świetnym pomysłem na zrelaksowanie się i oderwanie od codzienności. Muszę się przyznać, że zaniedbałam ostatnio swój rower – stoi biedny na balkonie i marnieje. Mam po prostu mnóstwo innych zajęć, które skutecznie odciągają moment zaprowadzenia roweru na myjnię. No nic, może jesień będzie łaskawsza dla niego ;)

znacznikZMIANA OTOCZENIA – zdecydowanie najbardziej lubię tę właśnie formę ładowania bateryjek :) Już pewnie po raz milionowy powiem, że raz na jakiś czas budzi się we mnie wewnętrzne zwierzę niewiadomego pochodzenia, które mówi „Musisz gdzieś pojechać” – no i co zrobić, trzeba posłuchać. Za długo takim namowom się nie opieram i planuję podróże mniejsze i większe. Z mniejszych w tym roku był Londyn (dwa posty) i relaksacyjny weekend w Szaflarach. Czasami wystarczy pojechać po prostu do rodziny w inną część Polski i też jest świetnie. Moja rodzina jest dość rozrzucona po kraju, więc mam idealne okazje, żeby zmieniać otoczenie :)

znacznikSPOTKANIA ZE ZNAJOMYMI – bez telefonów, maili, fejsbuków, instagramów. Mówię to ja, blogerka? Wstyd się przyznać, ale rzeczywiście social media ingerują dosyć mocno w życie. Warto jednak czasem porzucić je wszystkie i tak zwyczajnie w świecie z ludźmi pogadać ;) Czy to przy planszówce, czy wspólnym grillu, czy też na imprezie – sytuacja nie ma znaczenia, liczy się przebywanie z ludźmi, których lubimy. Mnie to zawsze bardzo pomaga w naładowaniu energii do dalszego działania.

znacznikSPRÓBOWANIE CZEGOŚ NOWEGO – uwielbiam nowości! Najbardziej te smakowe, co rusz próbuję nowych przepisów, łączę smaki, których dotąd nie znałam czy wybieram te pozycje z menu w restauracji, których nigdy dotąd nie kosztowałam. I tak na przykład poznałam niezwykle ciekawy smak tarty miętowej – warto wypróbować, mówię Wam :) Poza tym można próbować też nowych aktywności, nowej literatury, nowych ubrań, miejsc czy ludzi! Testujcie, próbujcie, zmieniajcie swoje otoczenie!

znacznikNICNIEROBIENIE – tak właśnie, tak po prostu. Czasami warto nic nie robić, poleżeć na hamaku, pobujać się na huśtawce, popatrzeć w chmury albo w sufit. W tych krótkich chwilach relaksu świat się na pewno nie zawali, wszyscy klienci nie znikną, czytelnicy nie odejdą a rzeczy do zrobienia nie stracą swojej ważności. Czasami po prostu trzeba zwolnić tempo, odpuścić i dać sobie chwilę wolności.

To tyle z mojej strony – koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze ulubione sposoby na doładowanie życiowych bateryjek!

(Visited 97 times, 1 visits today)