Obok zamku Pilcza w Smoleniu przejeżdżałam za każdym razem, gdy jechałam do domu, mieszkając w innej części Krakowa. Za każdym razem mówiliśmy sobie, że przy następnej okazji musimy się tam wybrać. I tak mijał i mijał czas, a my dalej tam nie zajrzeliśmy. Dopiero po przeprowadzce w inną część Krakowa, przypomniałam sobie o tym miejscu i w związku z moimi niedawnymi imieninami wybraliśmy się właśnie tam. Ten weekend był obfity w zamki, bo poprzedni również odwiedzaliśmy w tym czasie. To do rzeczy zatem, Moi Mili – zamek Pilcza przed Wami!