Aż nie mogę uwierzyć, że to już ostatni post o Bali. Cudownie jest wracać myślami do tych ośmiu dni spędzonych na wyspie. Może i opinie mam różne o tym miejscu, ale jedno jest pewne – warto było zobaczyć to wszystko na własne oczy. Przed wyjazdami czytam spostrzeżenia innych, ale wiecie co? – nie ma się nimi co kierować aż tak bardzo. W końcu co człowiek, to inne gusta! I tak w wielu sprawach – filmach, miejscach, ubraniach, jedzeniu itd. Warto sprawdzać samemu :) Na koniec moich balijskich opowieści mam dla Was trzy miejsca – związane z wodą, miasto i wulkan. Zapraszam do dalszej lektury!