ŚWIAT CZŁOWIEKA: Madryt

25 lutego
No comments yet

madrytLubię Europę południową :) Dlaczego? – cóż, przede wszystkim dlatego, że jest tam cudownie ciepło. Nie przepadam za zimą więc te kraje są miłą odmianą, kiedy u nas szaruga i deszcze. Tym bardziej, że pod koniec marca można było leżeć w parku i opalać się. A zatem czas odpowiedzieć sobie na pytanie, co warto zwiedzić w Madrycie. To miasto było moim pierwszym dużym hiszpańskim, które udało mi się zobaczyć (przed Barceloną). Pierwsze wrażenie i słowa? „Dlaczego tutaj tak śmierdzi?” Naprawdę tak było – gdy tylko znaleźliśmy się w centrum miasta uderzyły mnie nieprzyjemny zapach i niezbyt czyste chodniki. Czy to oznacza, że nie warto tam pojechać? Wręcz przeciwnie – znajduje się tutaj wiele pięknych miejsc, które warto wpisać na swoją listę „do zobaczenia”, ale o tym za momencik :)

Madryt jest stolicą Hiszpanii i jednocześnie jej największym miastem. Położony jest na Wyżynie Kastylijskiej, co można odczuć spacerując stromymi (tylko czasem) uliczkami. Jest też ogromną metropolią i centrum finansowym nie tylko Hiszpanii, ale i areny międzynarodowej. Ustalenie pochodzenia nazwy jest dość trudne i tak naprawdę do dzisiaj nie wiadomo, jak to naprawdę było. Przypuszcza się natomiast, że wywodzi się z muzułmańskiego języka mozarbic. Według legendy natomiast samo miasto zostało założone przez Ocno Bianora (syna króla Toskanii i Mantui), o którym pierwsze wzmianki pojawiły się w publikacji Jerónimo de Quintany w 1621 roku.

Jak się dostać do Madrytu? Jak już wiecie lubię latać samolotem, a zatem i tym razem podróż odbyła się również drogą lotniczą. Tyle, że z Modlina – chyba w ostatnim momencie przed jego zamknięciem. Lądujemy całkiem blisko centrum miasta – w Barajas, oddalonym tylko o 13 km i będącym największym portem lotniczym Hiszpanii. I rzeczywiście, można się na nim zgubić i zmęczyć po spacerowaniu ;) Stąd do miasta dostaniemy się w bardzo prosty sposób- od razu metrem, linią numer 8. Możemy wybrać kilka węzłów przesiadkowych i z nich kierować się do wybranych miejsc.

Gdzie spać w Madrycie? Tutaj także macie całe pole do popisu. O ile mnie pamięć nie myli jak znalazłam nasz hostel przez serwis www.booking.com. Kilkupokojowy hostelik, a właściwie to coś w rodzaju pensjonatu prowadzony przez urocze starsze małżeństwo, które ni w ząb nie mówiło po angielsku (a my po hiszpańsku ;)) – pomogło szybkie odświeżenie języka niemieckiego (!). Cena wyniosła ok. 25€ za osobę za noc. Głównym kryterium wyboru była dobra lokalizacja – blisko środków transportu. Okazało się również, że mieszkamy tuż obok pięknego parku i Pałacu Królewskiego.

Gdzie jeść w Madrycie? Najpierw jednak pytanie „co jeść?” – powiem tak: tapas, tapas i jeszcze raz TAPAS. Takiemu owocymorzażercy nie mogły nie smakować ;) wręcz przeciwnie, ciągle było za dużo do spróbowania. Tym bardziej w miejscu, gdzie są cudownie świeże. Jest to nic innego jak drobne przekąski podawane w barach – do piwa, wina, ale nie tylko. Porcje niektórych z nich spokojnie wystarczają na kolację lub lekki obiad. Do najbardziej znanych i klasycznych można zaliczyć:

– chorizo, fuet: pikantne kiełbasy z wieprzowiny, o charakterystycznym ostrym zapachu – dla mnie nie do przełknięcia ;)

– jamon serrano: sucha szynka parmeńska

– croquetas: krokiety w panierce, z kurczakiem, serem lub rybą (pychotka)

– queso manchego: ser manchego

– patatas bravas: ziemniaki smażone w głębokim oleju i podawane w sosie czosnkowym, ostrym lub kremowym

– banderilla: pikle nadziewane na wykałaczkę

– tortilla: omlet z ziemniaków (różni się znacznie od tego, co my znamy jako tortillę – przepis już niedługo na blogu)

– crema catalana: deser o konsystencji budyniu.

Nie wahajcie się zatem przed kosztowaniem hiszpańskich pyszności!

Czas na moją listę top 5 Madrytu, choć prawdę powiedziawszy można stworzyć tutaj znacznie dłuższą listę.

1. Puerta del Sol: plac leżący w samym centrum miasta – jego nazwa oznacza „bramę słońca”. Możemy tutaj obejrzeć posąg niedźwiedzia wspinającego się na drzewo truskawkowe – symbol Madrytu, Urząd Pocztowy, pomnik Karola III i tablicę z wmurowanym kilometrem zerowym – jest to miejsce, od którego liczy się wszystkie odległości z Madrytu do innych miast (możecie je zobaczyć na głównym zdjęciu posta). Miejsce to jest pełne turystów, ulicznych grajków, mieszkańców, a często również osób protestujących.

puerta del sol

2. Pałac Królewski: barokowy zamek pochodzący z XVIII wieku, a zatem całkiem młody – wybudowany na zlecenie Filipa V Burbona. Jest to oficjalna rezydencja króla Hiszpanii, otwarty do zwiedzania. Na pierwszy rzut oka skojarzył mi się z pałacem Buckingham w Londynie – może przez podobna formę i to, że jest za żelazną bramą ;) Koszt zwiedzania wynosi ok. 10€.

pałac królewski w madrycie

3. Katedra Almudena: znajduje się tuż po sąsiedzku z Pałacem Królewskim. Jej budowa również rozpoczęła się w XVIII, a zakończona została w 1993. Przed katedrą znajduje się między innymi pomnik Jana Pawła II, który poświęcił ją w roku oddania do użytku. W stylu dominuje neoklasycyzm, aczkolwiek wnętrze urządzone jest bardzo nowocześnie.

katedra la almudena

4. Muzeum Prado: jest to jedno z najważniejszych muzeów na świecie, a zatem nie moglibyśmy go przegapić. Co prawda kilkugodzinne chodzenie zostało skrócone do szybkiej przebieżki, ale co tam – najważniejsi artyści dzieła zobaczeni :) a kto dokładnie? Goja, Rubens, El Greco, Velázquez, Breugl i wielu, wielu innych. Muzeum powstało w roku 1819 za sprawą króla Ferdynanda VII, a na prośbę jego drugiej żony – Marii Izabeli Braganzy. Tutaj również można spotkać wielu ulicznych artystów, o czym możecie się przekonać na zdjęciu poniżej.

muzeum prado

5. Estadio Santiago Bernabéu: stadion piłkarski Realu Madryt, czyli miejscowego klubu, ale również całej reprezentacji Hiszpanii. To był mój pierwszy stadion, na który udało mi się dostać i muszę powiedzieć, że zrobił na mnie wrażenie :) Była to miła odskocznia od historycznych budynków, muzeów, pomników itp. Polecam nawet osobom, które nie są fanami piłki nożnej.

santiago de bernabeu

Mimo pierwszego niezbyt pozytywnego wrażenia, które później było podtrzymywane wielokrotnymi spotkaniami z bezdomnymi, którzy są praktycznie wszędzie (:(), uważam że stolica Hiszpanii jest naprawdę warta odwiedzenia. Moja lista top 5 Madrytu może Wam służyć jako wskazówka co warto zwiedzić. A na koniec zdjęcie zrobione z samolotu – cały lot obfitował w piękne widoki – poniżej jeden z moich ulubionych.

widok z samolotu

 

 

(Visited 227 times, 1 visits today)