Początek roku spędziłam na Podkarpaciu, zostawiając za sobą zasmogowany Kraków. Może w tej części Polski też nie było rewelacji, ale to zawsze jakaś zmiana otoczenia. Korzystając z okazji, że tam jesteśmy, postanowiliśmy wybrać się do skansenu w Sanoku, a dokładniej do Muzeum Budownictwa Ludowego. Kompleks jest tak przygotowany, że bez problemu można po nim spacerować, nawet w czasach pandemicznych. Co prawda nie zwiedza się nic w środku i nie można wynająć przewodnika, ale na pewno można liczyć na ciekawy spacer i co najciekawsze – dosyć długi!
Skansen w Sanoku
Skansen został założony w 1958 roku i jest obecnie największym tego typu muzeum w Polsce. Znajdują się tu liczne domostwa przeniesione z przeróżnych miejscowości w Bieszczadach i reprezentujące styl i kulturę życia różnych grup etnicznych z tych rejonów, np. Bojków, Łemków. Właściwie do każdego domu można wejść i coś w nim zobaczyć – co dokładnie tego nie wiem, bo w obliczu panującej pandemii zwiedzanie nie jest możliwe. Domyślam się jedynie, że mogą się tam znajdować przedmioty dnia codziennego oraz pamiątki odwołujące się do tutejszych mieszkańców. Na pewno też odbywają się tutaj przeróżne warsztaty dla dzieci i liczne wydarzenia dla całej rodziny. Mam nadzieję, że latem będzie większa możliwość żeby skorzystać w pełni z atrakcji tego miejsca.
Skansen jest położony bardzo malowniczo i zdecydowanie zachęca do spacerów. Domyślam się, że od wiosny jest tu naprawdę przepięknie – zimą też ma swój urok, ale jednak promienie słoneczne dodają znacznie więcej atrakcyjności takim miejscom. Jeśli tylko będziecie w okolicy, zdecydowanie polecam taki spacer. Nam zajął on około dwóch godzin, a przypominam, że byliśmy zimą. Jak tylko zrobi się ciepło będzie można się zatem wybrać na dłuższą przechadzkę. Zostawiam Was zatem z kilkoma zdjęciami ze Skansenu – dajcie znać czy ktoś już tutaj był!