O tym, że odwiedzę to miejsce wiedziałam od jakichś 4 lat, ale troszkę zeszło zanim się tam w końcu wybrałam ;) Udało się w ostatni weekend lipca i choć zupełnie nie planowałam, że skansen w Kolbuszowej znajdzie się na moim blogu, nie mogłam nie pokazać Wam tego, co można tam zobaczyć. Jeśli będziecie w tych okolicach Podkarpacia, koniecznie wybierzcie się na zwiedzanie. Można tu zobaczyć przede wszystkim zabudowania wiejskie z wieku XIX i XX. Są one albo odrestaurowane albo przeniesione z okolicznych miejscowości.
Najważniejsze informacje o skansenie znajdują się też na stronie oficjalnej tego miejsca – poniżej wklejam Wam mały fragment:
„(…) eksponujemy ponad 80 obiektów dużej i małej architektury drewnianej. Są wśród nich chałupy, budynki inwentarskie (stajnie, obory, chlewy, kurniki), stodoły, spichlerze, maneż, bróg, budynki przemysłów wiejskich, jak młyn wodny, wiatraki, kuźnie, olejarnia i garncarnia, wreszcie budynki użyteczności publicznej – szkoła, karczma i remiza strażacka, a także okazały kościół p.w. św. Marka Ewangelisty. Do najstarszych obiektów należy m.in.: spichlerz dworski z Bidzin z 1784, chałupa z Markowej z 1804 r. oraz kościół z Mielca-Rzochowa postawiony w 1842 r.”
Zabudowania znajdują się na rozległym obszarze, więc jest gdzie spacerować. Zwiedzanie z przewodnikiem trwa około 1,5 godziny. Po środku jest też jeziorko, od którego wiała tego dnia przyjemna bryza, a było gorąco, że hoho!
Młyn Wodny z Żołyni Dolnej, 1897 r.
Zagroda z Jeziórka
Na terenie skansenu odbywają się też liczne imprezy – głównie w okresie letnim. Koła gospodyń wiejskich przygotowują przeróżne smakołyki, są pokazy czy wystawy prac różnych artystów.
Pasieka uli
Dzwonnica obok kościoła św. Marka, 1843 r.
Zagroda z Markowej
Zagroda z Żołyni Dolnej
Zagroda z Wrzaw
Ta ostatnia zagroda podobała mi się najbardziej – była taka, jakie lubię najbardziej. Biała, przykryta strzechą i z mnóstwem kwiatów dookoła.
I jak Wam się podoba? Lubicie takie miejsca?