Pierwsze słowa jakie powiem w tym poście brzmią: OGROMNIE POLECAM WAM TO MIEJSCE. Na mojej liście najpiękniejszych miejsc uplasowało się bardzo, bardzo wysoko. To, co mogę zarekomendować na wstępie to przyjazd tutaj poza sezonem albo w nieco gorszą pogodę. Dzięki temu z pewnością unikniecie wszelkich zatorów i wzmożonego ruchu turystów. Takie miejsca zdecydowanie lepiej zwiedza się jednak, gdy ludzi jest mniej. Przed wejściem na teren parku możecie zaparkować samochód w kilku wyznaczonych do tego miejscach. Wejście dla osoby dorosłej kosztowało 120 koron (sierpień 2018). Co ciekawe – można tutaj wprowadzać psy, więc bez problemu zabierzecie swojego pupila, jeśli takowego posiadacie.
Skalne miasto Adršpach
Do wyboru mamy tutaj dwie trasy – krótszą i dłuższą. Ta pierwsza obchodzi tylko jeziorko, które znajduje się zaraz na samym początku parku, druga zaś to obejście całego kompleksu. I zdecydowanie tę drugą Wam polecam, bo naprawdę warto. Ma ona 3,5 kilometra, więc nie jest to jakoś bardzo dużo w porównaniu z tym jak nieziemskie widoki można podziwiać po drodze.
Ciekawe jest samo odkrycie skalnego miasta – miało to miejsce dopiero w 1824 roku podczas ogromnego pożaru na tym terenie. Wtedy to spalił się las, a oczom okolicznych mieszkańców ukazały się niezwykłe formacje skalne. Rok po roku zaczęto wykonywać prace, które finalnie doprowadziły do udostępnienia Adrspach turystom.
Większość trasy jest dość lajtowa, tylko w nielicznych miejscach trzeba się nieco zmęczyć – na przykład przy wchodzeniu na wodospad czy na rejs łódką. Spora część formacji skalnych ma swoje nazwy – mamy między innymi Starostę i Starościnę, Mysią Dziurę, Słoniowy rynek, Ząb i wiele innych. Jako ciekawostkę, o której dowiedziałam się w trakcie przygotowywania wpisu, powiem Wam, że były tutaj nagrywane sceny do „Opowieści z Narnii”. Miejsce to pasuje idealnie klimatem.
Niewiele trzeba tutaj pisać – to po prostu trzeba zobaczyć!
Dajcie znać czy ktoś był w tym bajkowym miejscu :)