Zapewne wiecie, że jestem strasznym włókiem i uwielbiam podróżowanie – świadczy o tym chociażby wiele wpisów w tym dziale :) Nie mogłoby się zatem obyć bez przedstawienia moich podróżniczych marzeń. Jest mnóstwo miejsc, które chciałabym zobaczyć na świecie, ale te pięć, o których piszę poniżej – w szczególności. Typy te pojawiły się w mojej głowie pod wpływem różnych czynników – zainteresowań, literatury, zdjęć czy nawet i zwykłego przypadku. Zapraszam Was zatem w podróż, niemalże dookoła świata :)
TURCJA
…. a konkretnie wodospady Pamukkale – zobaczyłam je pierwszy w prenumerowanej gazetce „Życie Świata” – swoją drogą, pamiętacie? Teraz mamy komputery i Internet, ale jeszcze nie tak dawno tego typu źródła stanowiły podstawę naszej wiedzy. Kolekcja gromadzona w segregatorach wylądowała z czasem na strychu, ale od czasu do czasu z sentymentem sięgam po zdjęcie „moich” wodospadów :) Wodospady te są termami, gdyż spływa po nich gorąca woda. Ich charakterystyczny wygląd spowodowany jest osadami, tworzącymi się z węglanu wapnia. Wodospady oraz utworzony na ich terenie Park Narodowy zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dla mnie numer jeden na podróżniczej liście.
KUBA
Tym razem miejsce związane z zainteresowaniami tanecznymi. Poszukując tańca, który będzie mi najlepiej odpowiadał trafiłam pewnego dnia na salsę kubańską. I tak mi zostało na kawałek czasu. Teraz co prawda zmieniam moje taneczne horyzonty, ale fascynacja Kubą pozostała. Oprócz tego, że jest tam ciepło, to zawsze zachwycały mnie widoki starych, charakterystycznych dla tego regionu samochodów i kolorowe domy. Co prawda samochodu nie zobaczycie na zdjęciu poniżej, ale kolory już tak. Poza tym chciałabym też zobaczyć prawdziwych Kubańczyków – smaganych słońcem i palących cygara staruszków.
MONGOLIA
Zupełnie nie pamiętam skąd w mojej głowie wziął się ten kraj (pewnie Życie Świata miało na to wpływ), ale właśnie Mongolia jest krajem azjatyckim, który najbardziej chciałabym zwiedzić. Może to przez te góry, które są tam wszechobecne, a może jeszcze coś innego… Klimat nie za bardzo mi tam odpowiada, bo lata są bardzo gorące, a zimy mroźne, ale co tam! W stolicy kraju Ułan Bator znajduje się między innymi stacja kolei transsyberyjskiej.
BORA-BORA
Tak, upałów nie lubię zbytnio, ale dla takiej wody i takich widoków jak poniżej mogłabym znieść wszystko :) Bora-Bora leży na Oceanie Spokojnym i należy do Francji. Mieszka tutaj zaledwie ok. 9000 stałych mieszkańców, a więc niezbyt duże miasteczko. Na wyspie znajdują się dwa szczyty – Pahia i Otemanu, a więc znajdzie się coś dla miłośników górskich wędrówek. Są tu też wyspy koralowe i hodowle czarnych pereł. Charakterystyczne są tutaj też domki hotelowe budowane na palach tuż nad powierzchnią wody. Kto by nie chciał znaleźć się w takim raju…? :)
BOLIWIA
Na deser Ameryka Południowa i Boliwia – bo czemu nie! Stąd blisko do Brazylii, Peru czy Chile :) Tutaj przede wszystkim zachwycają ludzie – ich tradycje i niuanse kulturowe. Oglądając zdjęcia z tego kraju możemy podziwiać prawdziwe ferie barw i przepiękne tereny. Przez Boliwię ciągną się potężne pasma Andów, a na jej terenie są również liczne wulkany. Stolicą państwa jest Sucre, ale siedziba rządu znajduje się w La Paz. Innymi znanymi miastami są Santa Cruz i Oruro, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Co jakiś czas moje podróżnicze marzenia ulegają modyfikacjom, ale mimo wszystko powyższe miejsca są nadal number ONE! :)