Organizacja wyjazdu na Teneryfę i dlaczego warto?

4 kwietnia
14 komentarzy

Teneryfa była na mojej podróżniczej wish liście już od bardzo dawna. M. przypomina mi, że to właśnie tam mieliśmy jechać na wakacje po ślubie, a propozycje i pomysły pojawiły się już ze dwa lata temu. Wtedy nie wyszło, ale tym razem nie było odwrotu. Tym bardziej, że wielkimi krokami zbliżały się moje 30-te urodziny, które bardzo chciałam spędzić w fajnym miejscu. A ponieważ na Teneryfie sezon trwa praktycznie cały rok, doszliśmy do wniosku, że na wakacje w marcu będzie to idealne miejsce.

Organizacja wyjazdu na Teneryfę

Od dłuższego czasu na Teneryfę lata Wizzair i z tego co widziałam można wyhaczyć naprawdę fajne ceny – nawet za 300-400 złotych w tę i z powrotem (z bagażem podręcznym). Jako że moje urodziny przypadają 26 marca, a uparłam się, że wtedy chcę lecieć, byliśmy nieco ograniczeni terminem. A jak może wiecie, gdy nie jest się elastycznym pod względem dat, o super atrakcyjne ceny biletów niełatwo. Skorzystaliśmy jednak z promocji Wizzair i zakupiliśmy bilety na wybrane daty, a przy okazji mamy jeszcze wykupione roczne członkostwo Wizz Discount Club, dzięki któremu może uda się jeszcze gdzieś wybrać w niższych cenach. Na Kanary można polecieć też Ryanairem, jeśli chodzi o tanie linie lotnicze.

teneryfa

Po kupieniu biletów nadszedł czas na wybór noclegu. Ponieważ lecieliśmy w 4 osoby oczywistym było dla mnie, że ponownie skorzystamy z Airbnb. Hotele na Teneryfie nie są tanie – zdecydowanie bardziej ekonomiczną opcją jest właśnie wynajęcie całego mieszkania lub pokoi. Nocleg znalazłam dosyć szybko – stanęło na 3 propozycjach, z czego wybraliśmy apartament Alicii, położony w Costa de Silencio, tuż obok Las Galletas. Miejsce okazało się wręcz wyśmienite. Nasz apartament składał się z salonu połączonego z kuchnią, sypialni, łazienki i tarasu. Do tego znajdował się bardzo blisko sklepów mniejszych i większych oraz mariny, z cudownymi w smaku owocami morza.

teneryfa

Samochód wypożyczyliśmy na stronie pośrednika.  Jak się okazało było to tańsze rozwiązanie niż bezpośrednio w firmie wynajmującej – było to Orlando Car. Za 8 dni wynajmu zapłaciliśmy 100 euro (bez pełnego ubezpieczenia) + 80 euro za paliwo (przejechaliśmy na nim 1000 km, wypożyczenie w opcji full-empty), co jest naprawdę dobrą ceną w porównaniu z innymi kosztami życia na wyspie. Organizacyjnie ta firma wypadła dosyć słabo, patrząc na nasze doświadczenie z wypożyczaniem samochodu na Cyprze, gdzie było szybko i sprawnie. W Orlando trwało to naprawdę dosyć długo. Po pierwsze, na lotnisku nie czekał na nas nikt z kartką, tylko musieliśmy udać się w konkretne miejsce koło lotniska i tam czekaliśmy na bus, który zabrał nas do siedziby firmy. Po dosyć krótkiej jeździe stanęliśmy w kolejce po nasz samochód. Okazało się, że wydawanie pojazdów odbywa się w ślimaczym tempie – wypisywanie dokumentów, oglądanie auta … uff, ale w końcu samochód był nasz i mogliśmy ruszyć po przygodę! 

Ale zanim opowiem coś więcej muszę oddać głos M. – ponieważ moja relacja związana z samochodem jest tylko i wyłącznie z pozycji pasażera, a to przecież on był kierowcą. Poniżej zatem kilka wskazówek i uwag:

1) niewprawnym kierowcom polecamy poruszanie się świetnie przygotowanymi i oznaczonymi autostradami oraz drogami głównymi,

2) drogi boczne, na które często kierują GPSy mogą się okazać mocno zdradliwe i być na przykład krętymi serpentynami (my jechaliśmy drogą o maksymalnym nachyleniu 30 stopni),

3) Opel, którym się poruszaliśmy był wyposażony w specjalny system, uniemożliwiający stoczenie się samochodu podczas ruszania pod górkę,

4) kierowcy na Teneryfie jeżdżą niezbyt szybko – po prostu przestrzegają ograniczeń prędkości,

5) na przejściach dla pieszych obowiązuje pełna kulturka – samochody zatrzymują się często i przepuszczają przechodzących. Raz nawet przepuściła nas rozpędzona śmieciarka!

6) słyszeliśmy, że mandaty na wyspie są bardzo wysokie,

7) w miejscach, które odwiedzaliśmy były parkingi dla turystów – trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że miejsca parkingowe są bardzo wąskie i trzeba uważać szczególnie na te samochody z wypożyczalni.

teneryfa

Na zachętę kilka „niemych” filmików z trasy :)

Teneryfa jest moim zdaniem idealnym miejscem na wakacje – podobnie zresztą jak Cypr. Nie jest aż tak bardzo odlegle położona, żeby podróż nazwać ogromną wyprawą. Chociaż powiem Wam, że ponad 5 godzin w niskobudżetowym samolocie daje się we znaki. Niemalże taką samą odległość pokonywaliśmy w zeszłym roku do Dubaju – tyle, że tam był to ogromny Airbus z wygodnymi fotelami i full wyżywieniem. No, ale nic to – jeśli marzy Wam się nieco dalszy kierunek, ale nadal europejski, to koniecznie Teneryfa.

Dlaczego warto pojechać na Teneryfę?

Powodów jest cały ogrom – ja postaram się przybliżyć kilka z nich, które utwierdziły mnie w tym, że jest to dobry wybór. Nie ze wszystkich zdawałam sobie sprawę planując tę podróż, ale dziś już jestem bogatsza o kilka spostrzeżeń.

Po pierwsze jest to miejsce bardzo zróżnicowane pod względem krajobrazu. Inaczej jest na południu, a inaczej na północy wyspy. Ta pierwsza część jest bardziej letnia, kurortowa, plażowa, ta druga natomiast – zalesiona, naturalna, spokojna. Obie części różnią się nawet roślinnością. Do tego prawie w samym centrum wyspy króluje wulkan El Teide.

Na Teneryfie są i góry, i ocean. Z jednej strony zatem amatorzy górskich wypraw znajdą coś dla siebie – łącznie z wejściem właśnie na szczyt wulkanu, o wysokości ponad 3700 m n. p. m., a z drugiej – wielbiciele morskich (a właściwie oceanicznych) kąpieli również nie będą narzekać.

Górzyste krajobrazy Teneryfy

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

Ocean Atlantycki

teneryfa

teneryfa

teneryfa

Po drugie, pomiędzy tym wszystkim jest mnóstwo przepięknej roślinności – gdy patrzy się na kaktusy wyglądające jak drzewa, aż nie chce się wierzyć. Do tego świeże owoce, rosnące często na wyciągnięcie ręki. Czasem chce się po prostu stanąć i patrzeć na piękno natury :)

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

Po trzecie, jest to raj dla osób, które lubią jeździć po ciekawych drogach. Serpentyn mamy tutaj naprawdę pod dostatkiem. Niektóre są wręcz mrożące krew w żyłach – jeżdżenie po nich może przyprawiać o prawdziwy zawrót głowy. Osobom mniej odpornym polecam zażycie Aviomarinu ;) Nieco więcej o nich opowiem Wam przy okazji wspomnień z pięknego miejsca, do którego dojeżdżało się właśnie serpentynami.

teneryfa

teneryfa

Po czwarte, jest to przewspaniałe miejsce dla miłośników miast. Sama uwielbiam eksplorować miasta i miasteczka, i zawsze zachwycają mnie uliczki, dekoracje drzwi i okien, ułożenie budynków. Jeszcze fajniej jest jeśli te miasta są zupełnie inne niż te, które znam z polskich realiów. Tak właśnie było na Teneryfie – hiszpańska architektura jest totalnie odmienna od naszej. Prostopadłościanowe kolorowe domy robią niesamowite wrażenie – od razu czułam, że jestem w „ciepłym kraju”.

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

Po piąte, dużo radości i frajdy znajdą tutaj też miłośnicy plażowania. Plaże są dosyć zróżnicowane – jaśniutki piasek nawieziony z Sahary, drobne lub większe kamyczki albo ciemny piasek wulkaniczny. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno mniejsi, jak i więksi amatorzy morskich kąpieli. Woda w oceanie była dla mnie zdecydowanie za zimna, ale M. podjął wyzwanie i trzy razy wskoczył. 

teneryfa

teneryfa

teneryfa

teneryfa

Zachód słońca jest tak samo piękny na każdej plaży <3

teneryfa

Po szóste, na wyspie jest najwspanialsze jedzenie na świecie – oczywiście dla miłośników owoców morza. Ja czułam się jak w raju. Więcej o jedzeniu na Teneryfie przeczytacie oczywiście w osobnym poście, no bo inaczej być nie może!

teneryfa

Tak wyglądają moje pierwsze wrażenia jeśli chodzi o Teneryfę – czy warto tam pojechać? Moim zdaniem jak najbardziej, szczególnie dlatego, że jest tak bardzo zróżnicowana i każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie.

Byliście na Teneryfie? Jakie macie swoje spostrzeżenia?

 

(Visited 802 times, 1 visits today)