A gdyby tak zjechać pod ziemię i spędzić tam noc? Wszystko jest możliwe! Wystarczy, że wybierzecie się do Wieliczki i zjedziecie na głębokość 135 metrów. Kopalnia Soli oferuje nocleg pod ziemią – atrakcję zwaną Zdrowym snem.
W każdym miesiącu wyznaczonych jest kilka dni (głównie weekendowych), podczas których można skorzystać z takiej atrakcji. Szczegóły i harmonogram zjazdów znajdziecie pod tym linkiem. W Kopalni (Szyb Regis) należy się stawić lekko po godzinie 19:00, aby zdążyć się spokojnie podpisać na liście i zjechać pod ziemię o godzinie 19:30. Razem z grupą zjeżdża profesjonalny przewodnik. Po zjeździe mamy przed sobą kilkuminutowy spacer do miejsca docelowego, którym jest Stajnia Gór Wschodnich. Miejsca noclegowe są przygotowane dosłownie w dawnej stajni. To tutaj kiedyś stacjonowały i odpoczywały konie, pracujące pod ziemią. Wydzielono 2-osobowe boksy, z możliwością dostawki pośrodku – spokojnie zmieści się 3-osobowa rodzina z małym dzieckiem. Na wyposażeniu są pościel i koce. W tej części światło gaszone jest o godzinie 22:00, a włączane ponownie o 7:00 (wyjazd jest ok. 7:30).
Stajnia Gór Wschodnich
Oprócz boksów noclegowych, mamy tutaj do dyspozycji jeszcze kilka innych pomieszczeń. Cały kompleks był dla mnie zaskakująco duży. Nie spodziewałam się, że tak fajnie jest to wszystko zorganizowane. W ciągu dnia mają tutaj miejsce turnusy rehabilitacyjne, stąd też dostęp do siłowni, sali gimnastycznej, tężni solankowej, łazienki, kącika kuchennego i jadalni. My pół wieczoru graliśmy w badmintona, w którego nie grałam od lat. Fajnie było wrócić wspomnieniami do czasów dzieciństwa. Wtedy to praktycznie każdego letniego wieczoru graliśmy pod blokiem.
Co do samego pobytu, to idealnie określa go informacja znajdująca się na głównej stronie Zdrowego Snu – jest to zatem połączenie snu w specyficznym, leczniczym mikroklimacie solnych wyrobisk z wyciszeniem, odpoczynkiem psychicznym i fizycznym oraz niezapomnianymi wrażeniami. To także wymarzone miejsce dla osób z dolegliwościami oddechowymi, gdyż brak jest tutaj zanieczyszczeń, w które obfituje współczesne środowisko na powierzchni ziemi, nie ma w nim alergenów, bakterii i grzybów oraz szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego.
Porady praktyczne
Chcąc wybrać się na taki wypoczynek należy wziąć ze sobą ciepłe ubranie. Czuć, że jest chłodniej niż na zewnątrz, ale nie jest tam jakoś okropnie zimno. Mówię to ja – największy zmarzluch świata. Ciepły polar i spodnie dresowe były dla mnie wystarczające. Trzeba mieć też swój ręcznik oraz jedzenie. Na miejscu można sobie zrobić ciepłą herbatę, ale wyżywienie nie jest zapewniane. Dostępna jest również mikrofalówka, więc głodomory mogą wziąć sobie z góry jakieś smakołyki na ciepło. W łazience są nie tylko toalety, ale i prysznice. Ja jednak nie odważyłam się puścić wody i później drżeć z zimna – w końcu raz na rok można iść spać na brudasa :D
Spało mi się co prawda średnio, bo jakiś pan caluteńką noc okrutnie głośno chrapał, ale M. twierdzi, że on spał jak zabity. Na pewno dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą zatyczek do uszu, aczkolwiek nic się nie dzieje jeśli się ich zapomni – na miejscu dostępny jest cały słoik. Ja niestety nie skorzystałam, a poza tym nie lubię zatyczek – no i miałam pół nocki na czuja ;) Poza tym drobnym mankamentem, cały pobyt oceniam bardzo dobrze. Wiele osób, które z nami zjeżdżało, bywało tam już wielokrotnie. Wygląda zatem na to, że takie pobyty faktycznie mają dobry wpływ na zdrowie.
Zdecydowanie polecam Wam sprawdzenie takiego sposobu na spędzenie fajnego weekendu. Tym bardziej, że w niektórych miesiącach noclegi są dwa dni pod rząd, więc można naprawdę ciekawie spędzić ten czas.