Londyn w 2 dni #2

1 maja
4 komentarze

Naprawdę uwielbiam pisać takie posty! :) Podróże to jednak coś, co mnie najbardziej fascynuje i mogłabym o nich opowiadać godzinami. Aż tak długo nie będę Was zadręczać, nie martwcie się ;) Przygotowałam dzisiaj drugą część zwiedzania z mojej wycieczki do Londynu. Podobnie jak poprzednio – najpierw mapa, później opisy. Tego dnia pogoda była bardzo zmienna – raz grzało niemiłosiernie, żeby za chwilę lekko padać i wiać do urwania głowy. Istna angielska pogoda. Jadąc na Wyspy trzeba mieć to na uwadze! Ja praktycznie nie rozstawałam się z nausznikami, a i tak po powrocie miałam jakiś lekki ból gardła. Nie o tym jednak ma być dzisiaj mowa. Zaczynajmy drugi dzień zwiedzania!

londyn w 2 dni

Tym razem zaczęliśmy na sporej przesiadkowej stacji Bank (START). Po wyjściu z metra naszym oczom ukazały się ogromne budynki, upchane jeden obok drugiego. Muszę powiedzieć, że Londyn budowano niegdyś z rozmachem – w sumie dalej im to zostało, tyle że teraz powstają szklane drapacze chmur. Ta część miasta jest nieco podobna do Paryża – od razu przywołuje mi go na myśl. Można się tutaj poczuć naprawdę maleńkim. Co też charakterystyczne – jest tu dosyć ciemno. Szczególnie na niższych piętrach widać, że ludzie tam pracujący nie mają zbyt wiele światła słonecznego. Wręcz niektórzy pracują w piwnicach, tylko i wyłącznie ze sztucznym oświetleniem. Co kawałek nasz trasa była zastawiona robotami drogowymi, więc musieliśmy chwilę pokrążyć, żeby dotrzeć do mojego ulubionego budynku, czyli 30 St Mary Axe (1). Skojarzenia związane z jego wyglądem są przeróżne, ale mnie najbliżej jest do pocisku. Uwielbiam takie budynki i mogłabym się w niego wpatrywać i wpatrywać. Nocą wygląda pewnie nieziemsko.

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

Po moich zachwytach ruszyliśmy w dalszą drogę, ponownie krążąc i błądząc po zamykanych uliczkach. Tego dnia była sobota, więc dzień wolny od pracy, a co za tym idzie w tej części miasta nie było zbyt wielu turystów. Za to przy naszym kolejnym punkcie wycieczkowym wręcz przeciwnie! Tłumy krążyły w pobliżu Tower of London (3) i dosłownie przewalały się przez słynny most Tower Bridge (4). Doszliśmy zaledwie do połowy i już miałam dość tego natłoku turystów. Ogromnym plusem tego miejsca jest to, że widoki są naprawdę ciekawe – stare zabudowania zlewają się z tymi nowoczesnymi. Bardzo lubię takie połączenia.

londyn w 2 dni

20160423_115044

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

Schodząc z Tower Bridge natknęliśmy się na moje ulubione prażone orzeszki w karmelu. Idealny czas i miejsce! Bo już byłam lekko głodna i zmarznięta. londyn w 2 dniNie spiesząc się za bardzo ruszyliśmy w dalszą drogę wzdłuż Tamizy (5). W trakcie tego spaceru pogoda zmieniała się tak szybko, że nie nadążałam za nią. Raz było tak gorąco, że trzeba było ściągać kurtki, a za moment robiło się zimno i trzeba było wciskać na uszy nauszniki, a jeszcze za chwilę zaczęło kropić. Iście po angielsku :)

Po kilkunastu minutach lekkiego spacerku dotarliśmy do Millenium Bridge (6), będący stalową konstrukcją łączącą dwie strony rzeki. Akurat idąc mostem świeciło słońce, które wręcz oślepiało, gdy patrzyło się pod nogi. Tuż po zejściu z mostu znajduje się Globe Theatre (7) – zrekonstruowany w XX wieku teatr szekspirowski. Tutaj też tłumy ludzi wręcz się kłębiły, więc nie zostawaliśmy na dłużej. Plusem tego miejsca są piękne widoki na znajdującą się po przeciwległej stronie Millenium Bridge Katedrę św. Pawła (8). Ta angielska pogoda i monumentalne budynki robią niesamowite wrażenie. Zupełnie jak w filmach :)

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

I to znowu nie koniec moich wojaży po Londynie. Z centrum miasta udaliśmy do dzielnicy, której nie udało mi się zobaczyć ostatnim razem, czyli do Notting Hill – tak, tak, tego słynnego Notting z filmu z Hugh Grantem ;) Wszystko fajnie, tylko sporym minusem jest to, że i tutaj było mnóstwo ludzi! Ja nie wiem – takie miejsca trzeba odwiedzać chyba tylko rano. Im później, tym spokojny spacer czy zrobienie zdjęcia bez ludzi graniczy wręcz z cudem. Udało nam się co nieco pokrążyć po tych uroczych uliczkach i pooglądać zupełnie inaczej wyglądające budynki. Tutaj było tak … brytyjsko i po mojemu. Podobało mi się bardzo :)

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

Okazało się, że tuz obok knajpki, w której piliśmy kawkę był przystanek, z którego odjeżdżał autobus w miejsce, do którego chcieliśmy się udać w następnej kolejności – do Camden Town. Słyszałam, że ta dzielnica jest hipsterska, pełna różnych osobliwości i ciekawych ludzi. To, co mogę o niej powiedzieć na pewno, to … pewnie się domyślacie – jest pełna TURYSTÓW! Niesamowicie przepełnione miasto – aż boję się pomyśleć co tu się dzieje w lecie ;) No ale wracając do Camden – połaziliśmy to tu, to tam i pooglądaliśmy. To miejsce aż tak mnie nie zachwyciło jak poprzednie. londyn w 2 dni

londyn w 2 dni

DSCN4761

londyn w 2 dni

Po całodniowym zwiedzaniu należał nam się porządny obiad! Poszliśmy więc na porcję fish and chips do Poppie’s – restauracji, która słynie z tego dania i nawet kilka lat temu została nagrodzona w tym zakresie. Posiłek podano nam bardzo szybko i był całkiem smaczny :) Idealny na zakończenie wycieczki. Co prawda później wybraliśmy się jeszcze na Oxford Street, bo uparłam się na zakupy w Primarku, ale to był błąd. W momencie, gdy weszłam do sklepu przypomniałam sobie, że po pierwsze – nie lubię zakupów, a po drugi – nie lubię zakupów w tłumach. I tak oto skończyły się moje wieeeeeeelkie zakupy w Londynie :D Następnego dnia wybrałam się do Primarka w innej części miasta i tam było już o niebo lepiej!

To tyle Moi Drodzy o Londynie! :) Ciekawa jestem Waszych wrażeń.

(Visited 780 times, 1 visits today)