Książki, które czytam #16

25 listopada
No comments yet

Siedzę sobie z herbatką w ręce, w tle Kayah i Bregovic (mam ostatnio fioła na punkcie piosenki To nie jest ptak), w piekarniku szarlotka sypana, chlebek wyrasta. Idealne popołudnie, prawda? Do tego wszystkiego brakuje tylko jednej rzeczy – dobrej książki. Jedna już na mnie czeka aż wyjdę z kuchni i wrócę z basenu :) A tymczasem  zostawiam Cię z kolejnym już zestawieniem książkowym. Dzisiaj będą zarówno książki papierowe, jak i te elektroniczne, a nawet audiobook. Będą te, które mnie pochłonęły, ale też takie, które niekoniecznie skradły moje serce. Jeśli znasz którąś z tych pozycji, koniecznie daj mi znać jaka jest Twoja opinia. Bardzo chętnie przygarnę również pomysły na kolejne lektury, bo przecież długie wieczory już na dobre rozgościły się w naszej części świata. 

Książki, które czytam

Zaginiona dziewczyna; G. Flynn

Nie byłam pewna czy ja aby tej książki nie czytałam, ale okazało się, że nie – oglądałam jednak film, więc wiedziałam ostatecznie jak się skończy. Niemniej jednak przeczytałam do końca i to zdecydowanie jest książka, która może wciągnąć, ale z drugiej strony również taka, którą można uznać za przewidywalną i jedną z wielu, które już na rynku wydawniczym się pojawiły. Ja niezmiennie lubuję się w takiej literaturze, więc książka mi siadła ;) Co to za historia? Młode małżeństwo, z pozoru szczęśliwe, obchodzi właśnie swoją piątą rocznicę ślubu. I tego właśnie dnia znika ona. On odchodzi od zmysłów, co się z nią stało, rozpoczyna się akcja poszukiwawcza. Niestety w trakcie czynności poszukiwawczych wychodzą na jaw przeróżne szczegóły z ich wspólnego życia, które pozwalają sądzić, że to on ma wiele wspólnego z jej zniknięciem. Zakończenie historii rozwiewa wszelkie wątpliwości.

A ja żem jej powiedziała; K. Nosowska

Audioboków praktycznie nie słucham, ale dla tej książki zrobiłam mały wyjątek. Do tej pory słuchałam Kasi Nosowskiej tylko okazjonalnie, a dokładnie to jej muzyki. Tym razem posłuchałam przeróżnych anegdotek z jej życia. Jak sama powiedziała książka powstała trochę przez przypadek i w niemałym pośpiechu. Nie zmienia to jednak faktu, że historie, które opowiada Kasia są nie tylko zabawne, ale i bardzo życiowe, niektóre bym nawet powiedziała, że z morałem. Jeśli nawet nie przepadacie za muzyką Nosowskiej, to myślę, że książkę można przeczytać dla relaksu.

Ania. Biografia Anny Przybylskiej

Marylka ze Złotopolskich odeszła zdecydowanie za szybko. Książka opisuje jej życie, skomplikowane losy, tworzenie szczęśliwej rodziny, kolejne role, które budowały jej wizerunek w polskim show-biznesie, a na koniec i śmiertelną chorobę, z którą się zmagała. Jeśli lubicie biografie, to warto sięgnąć po tę pozycję. Historia nie jest łatwa i wesoła, ale myślę, że można z niej wyciągnąć coś dla siebie.

Ostre przedmioty; G. Flynn

O ile Zaginiona dziewczyna pochłonęła mnie i przeczytałam bardzo szybko, o tyle już ta druga książka mnie nie powaliła. Szło mi dość opornie, ale chcąc znać zakończenie historii, dotrwałam do końca. Mamy tutaj historię Camilli, która wybiera się do swojego rodzinnego miasteczka, żeby napisać artykuł na temat tajemniczego morderstwa małej dziewczynki. Oczywiście w międzyczasie wychodzą na jaw przeróżne sekrety, o których nikt nie miał pojęcia, a losy bohaterki splatają się z losami ofiar. 

Mróz; M. Ciszewski

Już na pewno wiecie, że w ostatnim czasie zaczęłam częściej sięgać po polskie kryminały. Ciszewskiego mi polecono, więc tym chętniej przeczytałam. W tej historii mamy morderstwo prezydenta, skandale na najwyższych szczeblach władzy i ogromny mróz, który dość niespodziewanie przychodzi do miasta i paraliżuje życie jego mieszkańców. Jak na pierwsze spotkanie z tym autorem, powiedziałabym że całkiem nieźle. Może nie bardzo prędko sięgnę po kolejną jego książkę, ale raz na czas kto wie.

Zbrodnie prawie doskonałe; I. Michalewicz

Literatura faktu pojawia się w mojej biblioteczce za rzadko. A jak już się pojawia, to najczęściej są to historie ciężkiego kalibru. Tym razem zostałam w moim ulubionym klimacie książkowym, czyli kryminał. Dokładniej mówiąc – zbrodnie, w których było mnóstwo niewiadomych, których niemalże nie dało się rozwikłać czy takich, które swoim rozmachem wstrząsnęły całym krajem. W książce znajdziecie informacje z akt sądowych, rozmów ze świadkami, rodzinami ofiar i funkcjonariuszami zaangażowanymi w śledztwa.

Pochłaniacz; K. Bonda

Moja pierwsza książka tej autorki. Nie wiem jakim cudem jeszcze po nią nie sięgnęłam, ale tak prawdę mówiąc, to nie rzucam się na wielu autorów, których co rusz widzę na plakatach czy przewijają mi się w Internecie. No jakoś tak mnie mocno nie ciągnie, jeśli widzę reklamy dosłownie wszędzie. Ale że Bonda to kryminał, to nie mogłam sobie odmówić. Książka jest dość obszerna i chyba to trochę wpłynęło na mój odbiór jej, ale sama historia ciekawie zbudowana i myślę, że za jakiś czas ponownie sięgnę po tę autorkę. Sasza jest znaną profilerką śledczą, która po latach pracy za granicą wraca wraz z córką do kraju. Od razu też dostaje zlecenie, w którym jej zadaniem jest znalezienie dowodów na planowane morderstwo właściciela pewnego klubu muzycznego.

Zgubiono, znalezione; B. Davis

Książka, którą na szybko porwałam z biblioteki i w sumie równie szybko ją przeczytałam. Wzruszająca historia o dziewczynce, która najpierw traci tatę, później mama, nie radząca sobie z obecną sytuacją zostawia ją całkowicie samą, a następnie trafia pod opiekę ekscentrycznej i od wielu lat samotnej ponad osiemdziesięcioletniej Agathy oraz uciekiniera z domu starców Karla. Losy tej trójki splatają się ze sobą w najmniej oczekiwanym przez nich momencie i łączą już na zawsze.

Igrzyska śmierci; J. Collins

Zdecydowanie najlepsza książka w całym zestawieniu. Myślałam o niej już od dawna, ale jakoś tak mi było nie po drodze do niej. Historia niesamowita, trudna do wyobrażenia, a już na pewno do umiejscowienia w jakiejkolwiek kulturze czy czasach. Od razu po przeczytaniu obejrzałam również ekranizację, ale moim zdaniem książka miażdży, film zdecydowanie nie. Mamy tutaj historię 12 dystryktów, które podlegają Kapitolowi. Każdy z dystryktów musi co roku składać władcom okrutną daninę – spośród młodych mieszkańców każdej części królestwa losowanych jest po dwóch, którzy biorą udział w śmiertelnych igrzyskach. 24 młodych ludzi spotka się w jednym miejscu, w którym ostatecznie zostanie tylko jedno z nich i zapewni sobie dostatnie życie. Z niecierpliwością czekam na drugą część

Będzie bolało: A. Kay

Na koniec książka, która bardzo często pojawiała się w ostatnim czasie na licznych obserwowanych przeze mnie kontach na Instagramie. Adam Kay był lekarzem. Pracował wiele lat w swoim zawodzie i w trakcie swojej pracy spotykał się z przeróżnymi historiami, które opisuje w książce. Mamy tu zabawne anegdotki ze szpitalnych oddziałów, absurdy polityki tego zawodu w Wielkiej Brytanii, osobiste rozterki na temat sytuacji lekarzy, obraz wpływu pracy na życie osobiste czy historie rozbawiające do łez.

To tyle w tym zestawieniu. Daj znać czy któraś książka znajduje się na Twojej liście czytelniczej!

(Visited 318 times, 1 visits today)