Jestem kobietą, a nie strzelam fochów

16 grudnia
16 komentarzy

W sobotni wieczór wpadłam na pomysł napisania takiego właśnie posta – zanim jednak przystąpiłam do jego tworzenia, skonsultowałam sprawę z M. czy aby ja pewno tychże fochów nie strzelam. Powiedział, że nie więc z ochotą i uśmiechem na twarzy przystąpiłam do dalszej pracy :) A czymże ten foch jest drogie kobietki, bo to o Was tu głównie mowa.

Okazuje się, że foch to słowo staropolskie, a więc nie jest źle – nie jest to wymysł naszych czasów. Wtedy używano go na określenie obrażania się, kaprysów, grymasów i dąsów, ale nie tylko! – stosowano także jako synonim rozpusty, swawoli, zalotów i flirtów. Dzisiaj zdecydowanie skupiamy się na tym pierwszym znaczeniu i słowo to już chyba na dobre weszło do mowy potocznej w zwrotach „strzelać focha”, „no to foch”, „foch z przytupem” czy „foszek”.

Jak to się dzieje, że kobiety są mistrzyniami strzelania focha? Tłumaczymy się pewnie hormonami, zmiennymi nastrojami i tym, że przecież NIKT nas nie rozumie. Ale czy aby na pewno? Jakoś zawsze ciężko było mi zrozumieć, na przykład w galeriach handlowych, za co się obrywa tym wszystkim wałęsającym się za swoimi dziewczynami/żonami mężczyznom. ONE zazwyczaj idą przodem z miną naburmuszoną jak po przejściu huraganu, a oni snują się za nimi, odliczając kolejne minuty pobytu w tej toksycznej atmosferze. Po co to wszystko? A no właśnie powodów może być kilka.

Po pierwsze – fochem kobiety próbują wymusić jakieś zachowanie lub rzecz, na których im zależy w danym momencie. „Nie chcesz tego zrobić?” – no to foch, a co!

Po drugie – strzelając focha chcą wpędzić mężczyznę w poczucie winy. Po co? A no po to, żeby jeszcze bardziej o nią zabiegał, żeby bardziej się starał – nawet jeśli robi to wystarczająco dobrze. I bądź tu człowieku mądry!

Po trzecie – wiele kobiet uważa, że foch jest wpisany w ich naturę i szukają byle powodu, żeby tylko dać popalić wszystkim dookoła. Po co? – nie mam zielonego pojęcia!

W sumie to nawet nie wiem jak to się dzieje, że sama fochów nie strzelam – wydaje mi się, że odpowiedź może być tylko jedna – po prostu NIE UMIEM! Jakoś nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak to jest żeby takimi grymasami próbować coś uzyskać dla siebie albo robić to dla zabawy. Może przegapiłam jakiś moment w swoim rozwoju, kiedy trzeba było zacząć to robić ;) Ale wiecie co? – bardzo się cieszę z tego powodu i życzę Wam, żebyście nie strzelały fochów, a próbowały inaczej dochodzić swojego.

Drodzy Panowie, a co z Wami w tych trudnych, fochowych sytuacjach? Macie kilka możliwych rozwiązań, a ich wybór zależy głównie od tego jakimi jesteście charakterami. Możecie zatem: przeprosić i przyznać się do winy, zgodzić się na żądania, kupić prezent, przeczekać lub po prostu nie zwracać uwagi. Ten ostatni wybór niesie ze sobą ryzyko rozwścieczenia swojej kobiety, ale co tam – zawsze możecie próbować ;)

Dobra dziewczyny! – przyznawać się, czy są tu mistrzynie strzelania fochów ;)

 

(Visited 635 times, 1 visits today)