Instagram mix #24

4 marca
No comments yet

Dziś mijają dwa lata od momentu, gdy zaczęłam publikować ten cykl na blogu. Raz idzie lepiej, raz gorzej, bo jednak robienie zdjęć u mnie mocno kuleje, ale nie poddaję się! W końcu pozbyłam się mojego telefonu, który robił fatalne zdjęcia i zaczynam używać nowego. Nie jest nowy fabrycznie, ale jakość zdjęć jest o niebo lepsza od mojego poprzedniego. Trzymam kciuki za siebie, żeby mnie to zmobilizowało do większej aktywności zdjęciowej. A jaki był luty? Przede wszystkim wyjściowy – jak się za moment okaże zdążyliśmy być już w trzech górskich miejscach, a to dopiero początek sezonu!

To zacznijmy od tych wyjść :)

instagramGóry, góry, góry – kocham coraz bardziej. Każde wyjście napawa mnie ogromnym entuzjazmem i optymizmem. Obcowanie z naturą, otaczającym światem – coś niesamowitego, z dala od smogu, od miasta, hałasu. I powiem nawet więcej – pogodziłam się z zimą! Nie sądziłam, że to kiedyś powiem, ale to fakt – zima nie jest taka zła :D No, ale dobra, dobra- nie będę jej aż tak bardzo zachwalać, niech już sobie idzie. Wracając do górskich wypadów – byliśmy w tym roku na Leskowcu, nad Morskim Okiem i na Turbaczu. Najpiękniejsza trasa to ta na Turbacz – przez las, wśród drzew okrytych puchową, śnieżną kołderką. Można było się tam poczuć jak w bajce! Troszkę niżej możecie zobaczyć filmik z tego cudownego miejsca. 

instagram

Tutaj filmik z Turbacza – cudo!

instagram

Żadne z moich instagramowych podsumować nie może obejść się bez jedzenia. Każdego miesiąca pojawia się jakiś smakołyk, który kradnie moje serce. Od lewej – najprawdziwszy, najpyszniejszy, najcudowniejszy miód na świecie. Produkcja własna – a dokładnie z pasieki teścia, więc źródło sprawdzone, a smak wręcz bajeczny! Tylko takie miody Wam polecam – te ze sklepu nie umywają się wcale, a wcale.

„Oops, I did it again” – tymi słowami mogę podsumować kolejne zdjęcie- kolejny raz z piekarnika wyjechały najprostsze na świecie ciasteczka twarogowe. PYSZKA! Spróbujcie koniecznie.

W tym miesiącu mieliśmy sporo gości, a jak goście, to i pyszne jedzenie. Bułki burgerowe z przepisu Liski z White Plate są najlepsze i to już kolejny raz, jak je robiliśmy. Idealnie nadają się do domowych hamburgerów – nie ważne, czy mięsne, czy wegetariańskie. 

instagramLuty oznacza jedno – coraz dłuższe dni. Wieczory bywają jeszcze ponure, ciemne i paskudne, ale jest na to idealne rozwiązanie. Czytanie książek chyba nigdy nie wyjdzie z mody – M. wybrał wersję papierową, ja Kindle. Ostatnio czytam właściwie tylko z czytnika – najlepszy do tramwaju. Ale jak zobaczycie na ostatnim zdjęciu, tych papierowych też nie unikam. Tym bardziej, że mam najpiękniejszą zakładkę na świecie – prezent od teściowej <3

Co oprócz książek pochłania nasz wolny czas? Na pewno Scrabble – nieśmiertelna gra, która idealnie pobudza komórki mózgowe do myślenia. Do tego jeszcze teatr – w lutym byliśmy dwa razy i jak zawsze rewelacja. Chyba nie przestanę kochać teatru, no nie ma takiej opcji! Na zdjęciu Teatr Stary, czyli bez zmian ;)

instagram

Na koniec podsumowania trochę lifestylu. MrB z Lullalove to jeden z najfajniejszych prezentów jaki można podarować dla nowej istotki na świecie. Jest to nie tylko świetna zabawka dla maluszka, ale i termoforek, który może idealnie służyć przy kolkach albo do zasypiania.

Chyba pierwszy raz mam oficjalne zdjęcie, z którego jestem zadowolona. Robione w totalnym biegu, bo z zaskoczenia i naprawdę fajnie wyszło. Wyrabiając sobie paszport nie miałam pojęcia, że zdjęcie jest ważne tylko 3 miesiące i musiałam szybko biec do urzędowego fotografa. Pani się naprawdę postarała.

Macie dobre materace? Jeśli nie, to koniecznie taki sobie sprawcie. Nie sądziłam, że zły materac może mieć aż tak duży wpływ na wypoczynek, kręgosłup i ogólne samopoczucie. Odkąd mamy taki idealny z Wellpur, komfort spania jest o niebo lepszy!

https://www.instagram.com/zafascynowanazyciem/

(Visited 147 times, 1 visits today)