Instagram mix #15 – kwiecień, czyli krótko i na temat

5 maja
5 komentarzy

Krótko i na temat – tak właśnie będzie w dzisiejszym podsumowaniu instagramowym. Nie żeby mało się działo, ale wiecie – te powroty zimy mnie dobijają i znowu muszę chodzić w rękawiczkach ;) I tak pewnie będzie do połowy maja. Ale, ale nie ma co marudzić – przygotowałam dla Was małe co nieco z moich kwietniowych przygód. Znowu było imprezowo, wyjazdowo i pysznie! Czyli w zasadzie niewiele się zmienia, ale cóż poradzić – uwielbiam taki tryb i bardzo dobrze mi z nim. Żeby jednak nie pozostawić Was z niedosytem w tym miesiącu, każde zdjęcie okraszę nieco dłuższym opisem.

 instagram mix 15 (1)Pierwsze zdjęcie zrobione było dokładnie pierwszego dnia kwietnia – i to wcale nie żart prima-aprilisowy! Sporo prawdy w tym stwierdzeniu. Tak naprawdę wokół każdego z nas coś zawsze się dzieje – nie ma nudy, naprawdę :) Przynajmniej takie jest moje odczucie – praca, życie prywatne, sporty, podróże, znajomi, przyjaciele, rodzina. No powiedzcie mi – jak tu się w życiu nudzić? Nie da się, no nie da :D

Początek kwietnia to też pierwsze tygodnie wiosny. Postanowiłam zlitować się nad moimi biednymi kwiatkami, stłoczonymi w małych doniczkach i podarowałam im nowiutką ogromną donicę i świeżą ziemię. I powiem Wam, że jestem w szoku! Kwiatki dostały takiego powera, że nadal nie wierzę własnym oczom :D Widzę, że potrzebowały tego – jeszcze moment i będę miała przepiękną ozdobę na parapecie.

Miałam ogromną ochotę na ciasto cytrynowe – wyszło wyśmienite! Link do przepisu pojawi się już w następnym poście, więc bądźcie czujni. W sumie od tamtego ciasta nie piekłam nic, oprócz jednego marchewkowego. Ciągłe wyjazdy weekendowe uniemożliwiają mi realizowanie się w kuchni, a w trakcie tygodnia nie zawsze jest czas na pieczenie. Na szczęście nadchodzą małymi kroczkami owoce sezonowe, więc będzie można w końcu zrobić coś świeżego i pysznego.

W marcu miałam urodziny i w ramach prezentu od koleżanek z pracy zażyczyłam sobie wizytę u fryzjera. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u prawdziwego pasjonaty włosów :) Co prawda nie zdecydowałam się na jakieś drastyczne zmiany, ale i tak czułam się fantastycznie. 2 godziny pełnego relaksu i samych przyjemności – czegoż chcieć więcej! Tym bardziej, że tego dnia pogoda w Krakowie nas nie rozpieszczała.

Od początku kwietnia zaczęłam testować różne treningi – na zdjęciu Chodakowska, ale nie tylko z nią ćwiczę. W sumie bardziej podobają mi się ćwiczenia Mel B, a ostatnio testowałam GymBreak. Do ćwiczeń w domu zmobilizował mnie brak karty Multisport w tym miesiącu. Powiem Wam, że aż nie przypuszczałam, że uda mi się tak wytrzymać. I tak nie ćwiczę tyle ile bym chciała, ale jest dobrze! I będzie jeszcze lepiej :) A po każdej takiej sesji czuję się naprawdę wspaniale – polecam to uczucie.

Chmurki, które widzicie na ostatnim zdjęciu to pokój mojego chrześniaka. W kwietniu skończył rok i rośnie nam chłopak jak na drożdżach. A jego pokój wygląda jak łąka na wsi – są obłoczki, trawka i drzewo. Fajnie było się obudzić i zasypiać pod takim niebieściutkim niebem. Tym bardziej, że Warszawa była wtedy na przemian słoneczna, na przemian deszczowa.

instagram mix 15 (2)A wracając do Warszawy – pierwszy raz jechałam Pendolino. Podróż z Krakowa do Warszawy trwała troszkę ponad 2 godziny, więc jest to idealne rozwiązanie jeśli nie lubicie długich podróży samochodem. Pociąg jest bardzo elegancki, ma sporo udogodnień i podróż nim jest przyjemna. Co prawda nie różni się jakoś bardzo na przykład od bydgoskiej Pesy, którą też miałam okazję podróżować, ale jednak standard jest dość wysoki. Kupując bilety z miesięcznym wyprzedzeniem płaciliśmy 49 złotych, więc cena też całkiem fajna.

Balony z azotem to świetny pomysł na dekoracje imprezowe. Nie mogłam się napatrzeć na te kolorowe zabawki – mój chrześniak nie mógł natomiast zrozumieć, jak to możliwe, że balon leci do góry, a nie w dół! Jego mina bezcenna ;) Zabraliśmy balony na krótki spacer i w świetle dziennym świetnie nadają się do zdjęć – jeśli marzy Wam się taka kolorowa sesja, to koniecznie z balonami!

Na Instagramie, na Facebooku – dosłownie wszędzie widziałam budyń jaglany. A że ja jestem wielka fanka próbowania nowych rzeczy, to w końcu się skusiłam. Zrobiłam taki z gorzką czekoladą i tym akurat się dobiłam, bo deser była 100% bardziej syty ;) Bez czekolady albo z połową jej porcji, byłoby znacznie lepiej. Ci nie zmienia faktu, że sam budyń rewelacyjny. Nie zdecydowałam się na gładką masę, bo wolałam żeby mi odrobinę chrupało między zębami :) Całość jest banalnie prosta i szybka w wykonaniu, a przepisów w Internecie na pęczki.

Niedawno pisałam Wam, że w tym roku mam zaplanowane dwie podróże zagraniczne – jedną krótszą, drugą dłuższą. Ta krótsza już się odbyła i był to Londyn. Koniecznie zajrzyjcie do postów, które napisałam – jeśli planujecie równie króciutki trip do angielskiej stolicy, skorzystajcie z mojego mini przewodnika. W podróży zawsze towarzyszą mi te same rzeczy – aparat, notes, zegarek, telefon i krem do rąk. Powinien tu się jeszcze znaleźć krem Nivea, ale nie miałam akurat pod ręką ;) A Wy jakie macie rzeczy must have w bagażu?

Psinka z kolejnego zdjęcia całkowicie skradła moje serce :) I mimo, że prawie ciągle na mnie szczekała, to i tak przychodziła żeby ja pomiziać. Poza tym jak można się nie zakochać w takich oczętach? ;) Co prawda sama nie chciałabym mieć teraz żadnego zwierzaka, ale lubię je gdy kogoś odwiedzam lub jadę do swojego domu rodzinnego. Przez wiele lat miałam w domu małego kundelka, który towarzyszył mi od dzieciństwa. Za kotami nie przepadam, psy – uwielbiam!

Na ostatnim zdjęciu możecie zobaczyć panoramę Krakowa w trakcie lądowania. Niesamowite widoki! Nie miałam jeszcze okazji oglądać swojego miasta z takiej perspektywy – aż mi serce szybciej zabiło. Miasta nocą są naprawdę piękne – oświetlenie robi niezłą robotę. Czułam się jakbym patrzyła na Google Maps, tylko w trójwymiarze. Jeśli będziecie mieli kiedyś okazje wybrać lot z lądowaniem po ciemku w dużym mieście, koniecznie taki zarezerwujcie!

I taki był mój kwiecień – krótko i na temat! Niezmiennie zapraszam Was do obserwowania mojego profilu na IG:

https://instagram.com/zafascynowanazyciem

(Visited 68 times, 1 visits today)