Tytuł dzisiejszego podsumowania instagramowego jest dość przewrotny – bo choć patrząc na ilość zdjęć na moim Instagramie, ten miesiąc wcale nie był taki nudny! Jakoś ta zima nie wpływa na mnie zbyt dobrze, o czym chyba wspominałam już ostatnio. Najlepsze światło spędzam w grubych rękawiczkach, a jego brak (w sensie tego odpowiedniego!) w mieszkaniu powoduje, że o styczniu opowiem Wam dość krótko. Wiosno, nadchodź już, bo mój IG tęskni! ;) Ciekawa jestem, czy może Wy też tak macie, że w miesiące zimowe jesteście mniej aktywni fotograficznie? Pocieszcie mnie, proszę :D
Ten rok rozpoczął się wspaniale wypoczynkowo i relaksująco. Spędziłam go w drewnianym domku gdzieś w Bieszczadach. Kaflowy piec, wygodne kanapy, cisza dookoła to coś, co lubię w takich miejscach. W Nowy Rok ugotowaliśmy sobie pyszny żurek, który smakował jeszcze lepiej dzięki przygotowaniu go na takim oto palenisku. Od razu przypomniało mi się dzieciństwo u babci i ziemniaki pieczone na blaszce. Zdecydowanie moim ulubionym miejscem w domku były okolice właśnie tego pieca – tutaj było najcieplej, a dla mnie – zmarzlucha pierwszej klasy, było idealnie!
Zupełnie się nie spodziewałam, że wizyta u pewnej małej dziewczynki może zaowocować takimi prezentami. Na początku dostałam 3 takie obrazki, ale że dwa pozostałe za bardzo jej się podobały, dla mnie został tylko jeden ;) W każdym razie zauważyłam, że dzieci mnie lubią i zawsze ciągną do przeróżnych zabaw. Tutaj na przykład mogłam się wcielić w rolę jednej z lalek Barbie, która wraz ze swoim pięknym koniem ratowała podwodny świat!
Takie piękne widoki mieliśmy w trakcie jednego z zimowych spacerów po Ojcowskim Parku Narodowym. Połączenie śniegu, lodu i pędzącej wody robiło tutaj niesamowite wrażenie. Prawie jak jakiś wysokogórski potok, który można spotkać na szlakach. Będąc w tym samym miejscu jakieś dwa tygodnie później zobaczyliśmy, że już nie jest tak pięknie. Jednak cieplejsze dni zniszczyły nieco bajkowy krajobraz.
Te dwie książki to tylko mała zapowiedź tego, jakie jeszcze inne zagościły od początku roku w mojej biblioteczce. Postanowiłam, że poczytam w tym roku takie, o których było głośno, żeby móc zweryfikować pojawiające się opinie. Pochłonęłam ich już kilka, a to dopiero początek! Co nieco więcej na ich temat poczytacie już za niecałe 2 miesiące, w podsumowaniu kwartalnym.
Mimo, że styczeń nie był jakiś mocno porywający, zapraszam Was do śledzenia mojego IG:
https://www.instagram.com/zafascynowanazyciem/