Uwaga! Od razu małe sprostowanie dotyczące tytułu gry – nie trzeba być małżeństwem, żeby grać w tę grę ;) No, ale jakaś bliska osoba by się przydała, bo jednak jest to coś w rodzaju sprawdzianu wiedzy o sobie nawzajem. Gra ilustrowana jest świetnymi obrazkami Andrzeja Mleczki, więc tym bardziej przyjemnie się w nią grą – można poczytać, pośmiać się i dowiedzieć co nieco o sobie. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że do gry wystarczy już tylko jedna para, ale czy wtedy jest tyle emocji i atrakcji? Chyba niekoniecznie ;) My graliśmy w 8 osób i zabawa była przednia!
Rozgrywka odbywa się na planszy, a każda para pracuje na swoje punkty, wykonując różne zadania – odpowiadając na pytania, sprawdzając na ile ich przekonania się pokrywają, łamiąc sobie głowę nad słowami tabu czy rozwiązując kalambury. Muszę Wam powiedzieć, że śmiechu jest co niemiara w trakcie, bo na przykład nagle okazuje się, że dowiadujemy się o naszej bliskiej osobie czegoś, o czym do tej pory nie mieliśmy pojęcia!
Nie jest to gra wymagająca jakichś umiejętności strategicznych czy ogromnej wiedzy – bazuje raczej na wszystkim znanych schematach i stereotypach, ale świetnie nadaje się na wieczór ze znajomymi. Tak po prostu – jako dobra rozrywka. Warto spróbować, choć gra do najtańszych nie należy – jej cena zaczyna się od około 120 złotych.
Za zdjęcia dziękuję Łukaszowi :)
Kto z Was grał w Gierki?