Jedzenie jest jedną z najlepszych czynności, z którymi ma do czynienia człowiek. Zgadzacie się ze mną? ;D Bogactwo smaków jakie oferują nam obecnie restauracje jest niesamowita. W momencie można się przenieść na drugi koniec globu i próbować tamtejszych smakołyków. Od kilku lat nowe doznania smakowe są możliwe również przez liczne festiwale restauracyjne – już nie raz na blogu pojawiały się relacje z Restaurant Week. Tym razem poszliśmy półkę wyżej i skorzystaliśmy z oferty Fine Dining Week. Jest to kilkudaniowa kolacja degustacyjna. Wybranym przez nas miejscem była Restauracja Filipa 18 Food Wine Art, mieszcząca się w pięknie odrestaurowanej kamienicy. Kilka lat temu pracowałam na tej samej ulicy i pamiętam to miejsce jako ruderę. Dzisiaj to przepiękny hotel i restauracja właśnie. W dalszej części wpisu same pyszności, więc na głodnego nie polecam oglądać ;)
Fine Dining Week
Cała kolacja składała się z 5 potraw, ale można je rozdzielić na kilka mniejszych i tak właśnie było to zrobione w menu, które nam zostawiono na stolikach. Dodam jeszcze, że można było wybrać menu mięsne lub wegetariańskie. My jak zwykle zdecydowaliśmy się na oba, żeby móc wszystkiego spróbować.
Słony ptyś, krem kozi, żel z buraka czerwonego
Tatar z dzikiego mięsa, ogórek kiszony, piana z chrzanu, sos tatarski
Pasztet z soczewicy i grzybów, ogórek kiszony, sos śliwkowy, ciastko z siemienia lnianego
Szarpana wieprzowina, domowy makaron, bulion kminkowy
Cappuccino z pasternaku, białe wino, emulsja z pietruszki, kiszone jabłko
Biodro jagnięce, marynowane warzywa, puree ziemniaczane, sos z palonego czosnku
Pęczotto z dynią, orzechy włoskie marynowane w occie, żółtko confit, smażona maślanka
Kompot z prosecco, goździki, jabłka
To było tak pyszne, że nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia :)
Smażona czekolada, nugat śliwkowy, piana z jogurtu, chips z mleka
Dość, że restauracja cieszyła oko swoim wystrojem, to jeszcze te wszystkie smaki były niesamowite. Szef kuchni rozmawiał z każdą parą, która brała udział w kolacji i zdradzał małe sekrety swojej kuchni. Gdybym miała oceniać tę kolację w skali 5-stopniowej, to zdecydowanie byłaby to mocna piątka!