Zaraz po tym jak wzięłam się za robienie domowego octu jabłkowego, przyszła pora na domowy kwas chlebowy. W wakacje piłam taki sklepowy i całkiem mi smakował. Szczególnie nadaje się na gorące dni jako orzeźwienie. Teraz już co prawda ciepła jak na lekarstwo, ale takie napoje też fajnie pasują do obiadu. Podobnie jak przy occie wykonanie kwasu jest banalnie proste i w domowych warunkach można uzyskać coś smacznego, a przy okazji jak głosi popularny program „wiem, co jem”, a właściwie co piję.
Domowy kwas chlebowy
300 g ciemnego chleba żytniego razowego – możecie taki albo kupić w dobrym sklepie albo przygotować tak jak ja samemu. Odsyłam tutaj do przepisu – trzeba tylko pamiętać, żeby do całości użyć wyłącznie mąki żytniej.
250 g cukru
50 g drożdży
sok z 1 cytryny
4 litry wody
kilka rodzynek
Chleb kroimy w kostkę i odstawiamy do całkowitego wysuszenia. Żeby otrzymać ciemniejszy kolor kwasu można go podpiec w piekarniku albo opiekaczu. Następnym razem tak właśnie zrobię! Mnie suszenie chleba bez żadnych wspomagaczy zajęło ok. 3-4 dni. Gotowy chleb zalewamy wrzącą wodą i odstawiamy do całkowitego wystudzenia. Gdy płyn jest już chłodny dodajemy drożdże i cukier. Całość odstawiamy na 24 godziny. Po upływie tego czasu dodajemy sok z cytryny i całość filtrujemy na przykład bez pieluchę tetrową lub bardzo gęste sitko. Na dno słoika lub butelki wrzucamy po kilka rodzynek i wlewamy płyn – zakręcamy i odstawiamy w chłodne miejsce. Domowy kwas chlebowy będzie gotowy po ok. 2-3 dniach. Z doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że słoików czy butelek nie należy zamykać zbyt szczelnie – powstający gaz może powodować prawdziwe wybuchy. Nam dosłownie eksplodowała litrowa butelka ;) A jak smakuje taki kwas? – na pewno różni się od tego sklepowego, ale jak dla mnie jest wyśmienity!
A zatem do dzieła – róbcie takie fajne smakołyki w domu :)