Zakupy, zakupy, zakupy, testowanie, testowanie, testowanie. Tak w skrócie można byłoby określić zajęcia, którymi pasjonuje się Ania. Na co dzień księgowa, a po godzinach mama i blogerka. Połączenie idealne, prawda? Koniecznie dajcie znać, czy wśród Was są również takie super-babki :) Zajrzyjcie też na bloga Ani, bo dużo fajnych wpisów tam znajdziecie. A tymczasem, wywiad! Zapraszam do lektury.
Daj się poznać shopaholiczko
1) Aniu, jesteś autorką bloga A real shopaholic – opowiedz nam jak się zaczęła ta przygoda.
Przygodę z blogiem zaczęłam kilka lat temu, kiedy współpracowałam z jedną z największych firm kosmetycznych w sektorze sprzedaży bezpośredniej. Za pomocą bloga pokazywałam moim klientkom i konsultantkom, które kosmetyki to absolutne hity, które muszą mieć w swoich kosmetyczkach.
Blog spotkał się z dużym zainteresowaniem, ale moje czytelniczki chciały rozszerzyć spektrum na kosmetyki innych firm i tak od jednej marki przeszłam do innych, a potem do gadżetów i pozostałych kategorii na moim blogu.
Prawda jest też taka, że blog to moja odskocznia od pracy w międzynarodowej korporacji. Praca w stresie, ciągłym napięciu, często chaosie powoduje, że blog jest moją oazą spokoju. Pisanie tekstów, robienie zdjęć mnie uspokaja, relaksuje.
2) Przeczytałam, że jako jedyna testujesz produkty dostępne w ramach sprzedaży bezpośredniej – tak sobie postanowiłaś czy tak wyszło?
Kiedy współpracowałam z Oriflame, zauważyłam, jak mało mówi się o produktach tej firmy. Szukałam recenzji na blogach i stronach internetowych, ale było ich bardzo niewiele.
Potrzebowałam rzetelnych informacji dla swoich klientek i grupy swoich konsultantek. Stąd narodził się pomysł na blog, w którym przybliżę im te produkty. Z czasem zaczęłam opisywać produkty innych firm dostępnych w sprzedaży katalogowej takich jak Tupperware czy Amway.
Osobiście uważam, że są to bardzo dobre produkty, o których bardzo mało się mówi.
3) O czym najbardziej lubisz pisać?
Bardzo lubię testy produktów i recenzję, ale są to posty wymagające najwięcej przygotowania i pracy. Zbieranie informacji, często zapisywanie przemyśleń i wrażeń w trakcie testowania, a potem dogłębna analiza i wnioski końcowe.
4) Gdybyś miała nieograniczone możliwości czasowe związane z prowadzeniem bloga, w jakim kierunku chciałabyś pójść?
Ostatnio zrobiłam ankietę wśród czytelniczek mojej strony z pytaniem, w jakim kierunku powinien zmierzać blog.
Większość odpowiedzi dotyczyła recenzji i porad kosmetycznych. Chciałabym mieć możliwość doradzania kobietom w kwestii doboru odpowiednich kosmetyków i zasad pielęgnacji nie tylko wirtualnie, ale również na żywo. Marzą mi się stacjonarne warsztaty np. w tematyce prawidłowej pielęgnacji, podczas których popijając pyszną kawę, rozmawiałybyśmy o sposobach na zachowanie pięknej i młodej skóry.
5) Wiem też, że na co dzień zajmujesz się czymś zupełnie innym – jesteś księgową. Powiedz nam coś więcej na ten temat.
To prawda. Na co dzień pracuję w jednej z krakowskich korporacji w dziale księgowości.
Praca w korporacji w dziale księgowości różni się znacząco od takiej w biurze rachunkowym. Pracujemy w ramach outsourcingu, czyli wykonujemy tylko te zadania, które klient nam zlecił. Bardzo często nasza praca polega na wykonaniu jakiegoś fragmentu procesu, aby później resztę powierzyć finalnie klientowi. Praca w korporacji to również obsługa klientów w różnych językach i regionach świata. W swojej dotychczasowej karierze pracowałam już z klientami z Polski, Hiszpanii, Litwy, Łotwy czy Estonii. W tej pracy bardzo ważna jest elastyczność, umiejętność dostosowania się do nowych warunków, wielozadaniowość i umiejętność pracy pod presją czasu. Pracując w księgowości dla klientów międzynarodowych, musimy opierać się nie tylko na prawie krajowym, ale także tym lokalnym obowiązującym na danym regionie. Stąd ciągła potrzeba ciągłego doszkalania się.
6) Poza blogiem i pracą, jak spędzasz czas?
Niedawno zostałam mamą po raz drugi i tego czasu dla siebie mam bardzo niewiele. Kiedy jednak już zdarza mi się odetchnąć na chwilę, czytam książki, robię zdjęcia na bloga lub przygotowuję wpisy.
7) A gdybyś przez tydzień mogła robić co tylko chcesz, co by to było?
Pewnie przez pierwsze dwa dni odsypiałabym nieprzespane noce :)
A tak naprawdę zabrałabym całą rodzinę na wypad np. do Barcelony czy Paryża. Zwiedzalibyśmy ciekawe miejsca, smakowalibyśmy lokalne potrawy, a ja robiłabym mnóstwo zdjęć.