Daj się poznać oplatająca wnętrza

11 czerwca
2 komentarze

Czy ja już mówiłam, że zachwycają mnie wszystkie prace ręczne? Ehhh, chyba mówiłam setki razy ;) Mnie samej brak do nich cierpliwości, a i efekty raczej mizerne. Oprócz drobnych ozdób czy łatwych ściegów na drutach, nie biorę się za nic poważniejszego. Zupełnie inaczej jest w przypadku mojej dzisiejszej rozmówczyni, która dzierga piękne rzeczy. Natalia opowiedziała mi co nieco o swojej pasji – sprawdźcie, co dokładnie!

1. Natalia, opowiedz nam czym się zajmujesz.

Dziergam na drutach i szydełku akcesoria do wnętrz, takie jak kosze, pufy, kocyki i pledy, dywany, a największą część mojego asortymentu stanowią poszewki na poduszki. Wszystkie moje produkty wykonane są z bawełny, dzięki czemu są proste w pielęgnacji, nie kurczą się i nie mechacą. Poza tym pracuję nad kursem online, który już nie jest owiany tajemnicą ;)

2. Jak to było, że zaczęłaś dziergać?

Zaczęłam dziergać będąc w ciąży, kiedy lekarz zalecił mi ograniczenie aktywności. Wtedy dni i wieczory strasznie się dłużyły. Zaczęłam od czapeczek i kocyka dla mojego maluszka. Po roku chwyciłam za druty, a zeszłej jesieni postanowiłam pasję zamienić w pracę, która nadal jest pasją. Po okresie, w którym badałam rynek, założyłam działalność gospodarczą.

3. Skąd czerpiesz inspiracje do swoich dzieł?

Kiedy robię coś dla siebie, korzystam z gotowych wzorów, które są dostępne na przeróżnych stronach internetowych. Robiąc prace dla klientów, wymyślam wzory na podstawie tradycyjnych, na przykład warkoczy czy kwadratów babuni. Inspiracje kolorystyczne czerpię z fotografii, czasem po prostu zapala się lampka z pomysłem.

4. Kim głównie są Twoi klienci?

Moimi klientami są przede wszystkim mamy, które zamawiają dla swoich pociech koszyki, koce czy pufy. Są wśród nich także osoby zainteresowane skandynawskim wystrojem wnętrz, który wciąż jest modny.

5. Czy Twoje prace można gdzieś zakupić?

Oczywiście! Na bieżąco wrzucam swoje prace na fanpage, na który serdecznie zapraszam, pracuję nad stroną internetową, która w założeniu ma być połączeniem bloga i sklepu, strony z ofertą, niebawem będzie dostępna pod adresem www.udzierg.pl.

13342043_1016145581787323_223103257_n

13342454_1016146131787268_2056002062_n

13330318_1016146135120601_706851189_n

6. Gdybyś miała wybrać najważniejsze zalety swojej pracy, co by to było?

Jestem strasznym nerwusem, więc doceniam przede wszystkim odprężające właściwości płynące z dziergania :D Poza tym – niezależność, nie używam w swojej pracy wyrażenia „muszę coś zrobić” – ja po prostu chcę i lubię to robić! Cenię też nieustanny rozwój, miliony pomysłów i ciągłe bycie kreatywną. Pracuję w domu, więc nie jest dla mnie problemem dzierganie wtedy, kiedy maluch śpi lub zabiera go babcia, to też jest świetne, bo w stu procentach jestem dla niego. Lubię wymagających klientów, to oni mnie napędzają.

7. A co z wadami – dostrzegasz jakieś?           

Niestety, rękodzieło w Polsce, pomimo rosnącej popularności, nadal nie jest doceniane tak jak my, Twórcy, byśmy tego chcieli. Ludzie myślą chyba, że nie traktujemy rękodzieła jako źródła zarobku i nie wiedzą, dlaczego ręcznie wykonane przedmioty kosztują tyle, ile kosztują. A przecież zazwyczaj prace są wykonywane w jednym egzemplarzu, wielokrotnie na indywidualne zamówienie klienta. Ze strony znajomych pojawiają się głosy „po co to robisz?”, „to nie jest praca” i podobne.  Jednym uchem to wpada, a drugim wylatuje, ale sprawia dużą przykrość.

8. Gdybyś przez tydzień mogła robić co tylko chcesz, co by to było?

Na pewno nie byłby to cały tydzień bez dziergania! Na pewno więcej czasu poświęciłabym na czytanie, tworzenie wpisów na bloga. Może jakiś krótki wyjazd nad jezioro?

9. Powiedz nam jeszcze czy masz jakieś dodatkowe hobby nie związane (lub związane) z tym, czym zajmujesz się obecnie.

Kończę studia, powiedzmy, że praca magisterska „się pisze” :)  Jestem historykiem, dopóki nie zaczęłam dziergać, marzyła mi się praca w Instytucie Pamięci Narodowej. Mam 14-miesięcznego synka, który jest prawdziwym wulkanem energii, a od prawie trzech lat jestem mężatką. Jesienią pewnie pochłonie mnie urządzanie domu. Przed dzierganiem było tworzenie biżuterii, pisanie… Jestem osobą bardzo kreatywną – z dziewczyny po liceum o profilu informatycznym, studiującą przez trzy semestry filologię śródziemnomorską (znam włoski, łacinę i… starogrecki), kończącą historię,  zmieniłam się w businesswoman i część zespołu mahila.pl! Nie możemy bać się zmian :)

Było mi bardzo miło gościć Natalię na blogu. Są wśród Was osoby dziergające? Ja mam na swoim koncie tylko dwa szaliki ;)

(Visited 68 times, 1 visits today)