Kilka miesięcy temu siadłam do komputera i zaczęłam szukać fajnego miejsca na sierpniowy kilkudniowy wypad. Okazje są dwie – rocznica ślubu i urodziny M., więc tym chętniej poszukiwałam miejsca, w którym jeszcze nie byliśmy i które będzie urokliwe. Początkowy plan był zupełnie inny, ale gdy okazało się, że wszystkie miejsca są tam zarezerwowane, musiałam szybko zmienić lokalizację. Wybór padł ostatecznie właśnie na Kotlinę Kłodzką, w której ja ostatnio byłam ponad 20 lat, a M. jeszcze nigdy. Nocleg zarezerwowałam w ranczu, oddalonym od miejskiej przestrzeni, żeby chociaż wieczorami pobyć na łonie natury, z dala od ludzi i innych zabudowań. Sam plan zwiedzania powstał dość spontanicznie, bo tylko z grubsza wiedzieliśmy o kilku fajnych miejscach. O tych właśnie miejscach chcę Wam dzisiaj opowiedzieć – zapraszam zatem do Kotliny Kłodzkiej.