Dziś i w kolejnym poście opowiem Wam o dwóch grach planszowych, które są nieco inne niż wszystkie, które znacie. Osobiście uwielbiam wszelkiego rodzaju gry i od dzieciństwa są one obecne w moim życiu. Zaczynaliśmy od chińczyka, przez grę o przepisach ruchu drogowego aż do scrabble. O Scrabble pisałam tutaj. Plasują się one bardzo wysoko na mojej liście ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Około roku temu poznałam grę, o której być może część z Was słyszała – Cashflow. Co to takiego? Już spieszę z wyjaśnianiem :)
Cashflow to gra edukacyjna stworzona przez Roberta Kiyosaki jako efekt jego działalności na rzecz przekazywania ludziom wiedzy dotyczącej wolności finansowej. Na rynku pojawiła się po raz pierwszy w 1996 roku i od tamtego momentu odnosi ogromne sukcesy na całym świecie. Głównym celem gry jest nauczenie nas jak można przejąć kontrolę nad swoimi finansami, jak zarządzać przepływem pieniężnym niezbędnym do zbudowania biznesu oraz jak inwestować w różne rodzaje aktywów.
Gra ma dwie wersje – Cashflow 101 i Cashflow 202. Poniżej kilka słów o każdej z nich.
Cashflow 101
Składa się ona z planszy, na której znajdują się dwa tory, tzw. „wolny” i „szybki”. Wolny tor nazywany jest inaczej wyścigiem szczurów. Pierwszym zadaniem każdego zawodnika jest opuszczenie właśnie tego wyścigu szczurów. Jak w życiu, chodzi o to, żeby zdobyć wolność finansową. Otrzymuje się ją, gdy nasz przychód pasywny jest wyższy niż koszty, które ponosimy. Koszty zależą w dużej mierze od zawodu, który wykonujemy oraz od podejmowanych w trakcie gry decyzji. Zawód losowany jest przed rozpoczęciem gry – mamy do dyspozycji między innymi sekretarkę, prawnika, kierowcę, lekarza. Wśród zawodów są takie, które mają niskie, średnie i wysokie przychody oraz koszty. Do każdego zawodu przypisana jest karta, na której znajdują się informacje dotyczące zobowiązań finansowych (kredyty, pożyczki, rachunki) oraz wykaz aktywów i pasywów. Karta ta pozwala na bieżąco kontrolować wszystkie dokonywane przez nas transakcje i działania. Bardzo ważnym krokiem jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki jest wybranie przez każdego z graczy marzenia, o które będziemy walczyć. Do dyspozycji mamy różne propozycje znajdujące się na szybkim torze. Gracz, który opuści wyścig szczurów ma dwie możliwości wygrania – wykupienie swojego marzenia lub zdobycie 50,000 dolarów przychodu pasywnego.
Cashflow 202
Rozwinięcie Cashflow 101, przeznaczone dla bardziej zaawansowanych graczy. Pojawiają się tutaj zagadnienia związane z papierami wartościowymi i instrumentami inwestycyjnymi. Można się również nauczyć mechanizmów działania krótkiej i długiej sprzedaży, poznać opcje kupna, sprzedaży i strategie opcyjnie. Tutaj warunkiem wyjścia na szybki tor jest osiągnięcie przychodu pasywnego 2 razy większego niż nasze koszty.
Obie gry są bardzo wciągające i za każdym razem można nauczyć się czegoś nowego. O grze usłyszałam po raz pierwszy w trakcie pobytu na NAC. Postanowiłam zatem, że chcę się nauczyć w nią grać. Nie musiałam długo czekać i wkrótce natknęłam się na Klub Cashflow Kraków, stworzony przez dziewczyny z BiznesTUBE. Zapisałam się na Kurs na zamożność, na którym dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Kurs składa się z 6 spotkań, o następującej tematyce:
- Cashflow 101: Przygotowanie do rejsu, czyli finansowy alfabet
- Cashflow 101: Weź stery w swoje ręce
- Cashflow 101: Jak uniknąć finansowych piratów
- Turniej Cashflow 101: Szalupa ratunkowa, czyli jak oszczędzać
- Cashflow 202: Złap wiatr w żagle i zacznij zarabiać na giełdzie
- Cashflow 202: Nieruchomości – Twój bezpieczny port
Tematyka kursu jest zróżnicowana, dzięki czemu będziecie mogli zdobyć wiedzę z różnych dziedzin i później ukierunkować swoją edukację na ten temat, który Was najbardziej zainteresuje.
Cashflow polecam każdemu z Was, kto jest zainteresowany swoimi finansami i rozwijaniem wiedzy w tym zakresie. Jest ona co prawda bardziej przystosowana do warunków amerykańskich niż polskich, ale pokazuje wiele mechanizmów, z którymi możecie spotkać się również w prawdziwym życiu. Mnie najbardziej spodobało się granie na giełdzie – nie robię tego w realu, ale w grze jak najbardziej! I często zdarza mi się dokonywać intratnych operacji.
Z pewnością sporym minusem gry jest jej wysoka cena – komplet kosztuje ok. 600 zł. Kupowanie w częściach nie za bardzo się opłaca. Jeśli nie macie ochoty wydawać takiej kwoty, bądźcie czujni – na Facebooku pojawiają się informacje o miejscu, gdzie można za darmo pograć w grę i nauczyć się czegoś nowego :)