Zauważyłam, że ja ten cykl traktuję nieco inaczej – u moich koleżanek blogerek wpisy pojawiają się głównie w połowie miesiąca, u mnie na koniec. No tak, zawsze inaczej ;) Zdecydowanie jednak ta pora bardziej mi pasuje, bo tak idealnie scala cały miesiąc, który mija. Niech tak więc pozostanie. Dzisiaj mam kilka swoich refleksji na temat grudnia – niby zimnego, ale jednak ciepłego miesiąca w roku.