Przygotowanie naszego ślubu i wesela – część 1: sala, muzyka, fotograf

28 września
13 komentarzy

Uwierzcie mi, że nie było zbyt łatwo ukrywać wszystkiego, co było związane z moim ślubem i weselem. A zaczęło się już w zeszłym roku od … zaręczyn na Cyprze. Wyobraźcie sobie zatem jakie katusze przechodziłam nie chcąc publikować zdjęcia pierścionka, przymierzanej sukni, dodatków, oprawy graficznej i tak dalej. Dlaczego tego nie zrobiłam? Trochę dlatego, żeby zrobić inaczej niż zawsze. Zazwyczaj, gdy mam coś ważnego do przekazania, paplam jak najęta, jak najszybciej tylko się da. Tym razem zagryzłam zęby i postanowiłam trzymać Was w niewiedzy niemalże do samego końca.

Daj się poznać wróżko starych kamienic

26 września
4 komentarze

Bardzo się ucieszyłam, gdy Teresa napisała do mnie w sprawie wywiadu – obserwuję ją od dłuższego czasu na Instagramie, więc fajnie było gościć ją na blogu :) A kolejnym powodem mojej radości był fakt, że takiej profesji ani żadnej zbliżonej jeszcze na blogu nie było. Zapraszam zatem po szczyptę informacji ze świata architektury i budowlanki, okraszoną sporą dawką humoru.

Plaże na Bali – subiektywne zestawienie

23 września
8 komentarzy

O tym, że na Bali nie ma zbyt wielu rajskich plaż z pięknymi palmami i jaśniutkim piaskiem dowiedziałam się już po kupieniu biletów ;) Ale nie oszukujmy się – nie jestem foczką, która całe dnie leży na plaży i opala swoje ciałko. Nic z tych rzeczy. Bojąc się prawie panicznie wody, bardzo rzadko do niej wchodzę, a na plaży zdecydowanie wolę leżak niż pełne słońce. Zresztą, nie wyobrażam sobie leżenia plackiem w takich temperaturach. Mój filtr 110 zdecydowanie miał co robić. Zestawienie, które dzisiaj przygotowałam obejmuje oczywiście tylko te plaże, które mieliśmy okazję zobaczyć. Na wyspie jest ich więcej, ale nie wszędzie dotarliśmy. Jak poprzednio, zestawienie zacznę od tych, które podobały mi się najbardziej. Acha – tekstu nie będzie zbyt wiele, ale za to uraczę Was zdjęciami :)

#myfirst7jobs

21 września
3 komentarze

Tag #myfirst7jobs przewijał mi się wielokrotnie na Facebooku, na wielu blogach, które obserwuję. Postanowiłam zatem, że i ja zrobię sobie taki mały rachunek sumienia i odświeżę sobie pamięć w tym zakresie. Okazało się, że wcale nie było to takie trudne i z łatwością mogłam przygotować post o tym, na czym polegały moje pierwsze prace zarobkowe. Jedne trwały krócej, inne dłużej, jedne były mniej, inne bardziej interesujące, ale wszystkie mnie czegoś nauczyły. Zaczynajmy zatem!

Bali – kraj „tysiąca” pur

19 września
3 komentarze

Pisząc „kraj tysiąca pur” znacznie zaniżyłabym ilość świątyń, które znajdują się na wyspie – stąd cudzysłów. Znalazłam gdzieś informację, że na wyspie znajduje się ponad 10,000 świątyń. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby było ich nawet jeszcze więcej. Jak już wspominałam w ciekawostkach, każdy w domu ma coś w rodzaju świątyni, do tego jeszcze rodzinne, miejscowe i publiczne. Jeśli zatem jakiś turysta nastawia się na ich oglądanie, to tutaj będzie się czuł jak w raju. Po balijsku, świątynia to pura. Acha, ważna rzecz – w przewodnikach możecie znaleźć informacje typu „this is the most important temple on Bali” albo” this is one the nine most important …” I tak praktycznie o każdej – sama nie wiem, która z tych świątyń jest w końcu najważniejsza ;)

Ciekawostki o Bali

16 września
5 komentarzy

O Bali można pisać i pisać. Jest to wyspa pełna tak skrajnych opinii, że do dzisiaj nie wiem, co o niej sądzić. Z jednej strony wydaje się być rajem, z drugiej nie jest tak kolorowo. Z jednej strony sprawdza się to, o czym można poczytać na blogach, a z drugiej – jest zupełnie odwrotnie. Podejrzewam, że jeśli przyjdzie Wam kiedyś tam pobyć, będziecie mieli swoje, jeszcze inne wrażenia i spostrzeżenia. Tymczasem przed Wami ciekawostki o Bali – zapraszam do lektury, a kolejnym razem ruszamy z kopyta – pokażę Wam wiele wspaniałych miejsc na wyspie. Wszystkie informacje zawarte w tym poście to albo subiektywne opinie, albo zasłyszane od taksówkarzy i mające miejsce w sierpniu 2016 roku :) – tak dla ścisłości. 

Jedzenie na Bali

12 września
10 komentarzy

Jedną z rzeczy, które najbardziej lubię w podróżowaniu jest możliwość poznania nowych smaków. Zawsze na to czekam z największą niecierpliwością i ani myślę, żeby żywić się czymś, co znam. Ślimaki we Francji, paella w Hiszpanii, chinkali w Gruzji, a na Bali? Na Bali przede wszystkim ryż. Co ciekawe – ja za ryżem aż tak bardzo nie przepadam, ale powiem Wam, że tutaj smakował on jakoś inaczej niż u nas. Podawany jest do praktycznie do każdego posiłku i dzięki temu są one bardziej obfite – można się porządnie najeść. Jego konsystencja jest dosyć kleista, a w smaku wyczuwa się jakieś fajne nutki smakowe. Żeby poznać wszystkie potrawy potrzebnych byłoby chyba kilka tygodni więcej, ale i tak udało nam się spróbować ich bardzo dużo. Za każdym razem braliśmy coś innego, chociaż ja miałam swojego faworyta – jakiego? O tym już za moment!