Zdarza Wam się, że nie macie już na nic siły, że nie chce się nic, że chciałoby się tylko leżeć i patrzeć w sufit? Jestem pewna, że raz na jakiś czas dopada to ogromną ilość osób. Ja miewam takie spadki formy głównie w trakcie przesilenia zimowo-wiosennego i wiosenno-letniego, kiedy to powoli robi się coraz cieplej, wydłuża się dzień i jest coraz więcej słońca. Po miesiącach jesiennych i zimowych, przychodzi czas kiedy trzeba zacząć ładować swoje życiowe bateryjki. Ale jak to robić, żeby było korzystnie i przyjemnie? Ja mam kilka swoich sprawdzonych sposobów, którymi chętnie się dzisiaj dzielę. Może nie będą specjalnie odkrywcze i innowacyjne, ale najważniejsze, że działają! :)